W kwietniu eksperci od pogody kosmicznej spodziewają się trzech burz geomagnetycznych średniej wielkości – donosi agencja NASA. To oznacza, że szansa na ujrzenie zórz polarnych z obszaru naszego kraju są niestety niewielkie.
Pierwsza burza geomagnetyczna już za nami. Szalała w ziemskiej magnetosferze 2 i 3 kwietnia, ale była raczej słaba. Drugie zakłócenia geomagnetyczne – jak wynika z prognoz astrofizyków – mogą rozpocząć się już pod koniec tego tygodnia, ok. 8 kwietnia i powinny być bardziej zauważalne. Trzecia burza oczekiwana jest 18-21 kwietnia i prawdopodobnie zostanie ona poprzedzona słabym rozbłyskiem słonecznym, który nie powinien jednak przynieść większych problemów.
Tymczasem rosyjscy uczeni z Laboratorium Astrofizyki sugerują, że następna burza czeka nas 12 kwietnia, ale potrwa aż trzy dni. W pierwszym dniu osiągnięcie poziom średni, a przez dwa ostatnie – niski. Kolejna słaba burza będzie mieć miejsce 30 kwietnia.
Synoptycy ani z NASA, ani z Rosji nie spodziewają się w kwietniu na tyle aktywnej burzy geomagnetycznej, aby mogła przynieść zorze polarne w Polsce.
W celu zminimalizowania negatywnych skutków (bóle głowy, migreny, kołatanie serca, bezsenność, osłabienie sił witalnych, spadki ciśnienia, zawroty głowy, bóle stawów, itp.) burz magnetycznych w trakcie tych trudnych dni lepiej ograniczyć aktywność fizyczną, zażywać więcej snu, pić dużo wody, jeść owoce i warzywa. Ważne jest, aby mierzyć ciśnienie krwi i brać leki na czas. Burze geomagnetyczne mogą źle działać na osoby starsze i małe dzieci.
Źródło: Przyroda, Pogoda, Klimat