facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 10 wrz, 2021
- brak komentarzy
Dolnośląski komentarz grzybowy. Wciąż od pierwszego do trzeciego stopnia napięcia grzybowego. Na wysyp jesienny trzeba poczekać.

DOLNOŚLĄSKI KOMENTARZ GRZYBOWY

Wciąż od pierwszego do trzeciego stopnia napięcia grzybowego. Na wysyp jesienny trzeba poczekać.

Mija 10-ty dzień września, sytuacja grzybowa wyklarowała się na tyle, że można pokusić się o skomentowanie tego co było, jest i prawdopodobnie nas czeka. Kiedy pisałem 2 tygodnie temu pierwszy w tym roku dolnośląski komentarz grzybowy, wspomniałem o trzymaniu kciuków, aby korzystne warunki do rozwoju grzybów (niezbyt wysokie temperatury, opady i duża wilgotność ściółki) utrzymały się i żeby po drodze nic się nie zepsuło. Jednak pogoda – podobnie, jak to miało miejsce w 2020 roku, ponownie zrobiła grzybiarzy w konia.

Wrzesień rozpoczął się z suchym i przede wszystkim coraz cieplejszym przytupem. Wilgoć z końcówki sierpnia pozwoliła na ukształtowanie się pierwszego, spóźnionego letniego wysypu grzybów na dolnośląskich nizinach, ale wraz za ciepłem do gry wkroczyły żarłoczne larwy, które coraz śmielej poczynają sobie w grzybach, zwłaszcza w prawdziwkach. Do tego grzyby na suchych i nasłonecznionych stanowiskach zanikają i przestają owocnikować.

Jednak wciąż można nazbierać przyzwoitą ilość zdrowych grzybów, zwłaszcza podgrzybków, chociaż grzybiarze nadal prezentują w zbiorach koźlarze, kanie, kurki, maślaki czy siedzunie sosnowe. Wydaje się, że zdrowotność prawdziwków najlepsza jest w górach (chłodniej, wilgotniej), a najgorsza na niżu (sucho, gorąco). Kilka szczególnie robaczywych relacji odnotowałem od prawdziwkowych grzybiarzy z Borów Dolnośląskich. W zależności od lasów, zbiory grzybiarzy znacznie różnią się w ilościach zebranych grzybów. To zróżnicowanie odzwierciedla sinusoidalny wysyp grzybów. Jedni grzybiarze wychodzą z lasu z pełnymi koszami, inni w połowie, jeszcze inni są rozczarowani z kilkudziesięcioma sztukami grzybów na koncie, czyli w koszu.

Co więcej, ta sinusoidalność dotyczy wszystkich lasów na nizinach i w górach. Tak więc obfite zbiory zależą, między innymi od znajomości dobrych miejscówek lub od szczęścia, kiedy akurat trafi się na dobre, niewyzbierane jeszcze przez innych grzybiarzy miejscówki. W żadnym razie nie można ogłosić alarmu grzybowego i w najbliższym czasie tak pozostanie. Alarm grzybowy to wyjątkowa sytuacja, w której wszystkie zalesione tereny Dolnego Śląska wchodzą w trzeci stopnień napięcia grzybowego i szykuje się wspaniały wysyp. Na to na razie się nie zanosi, chociaż lokalnie jest bardzo dobrze z grzybami.

Źródło danych: IMGW-PIB; autor mapy: https://meteomodel.plh

Trzeba się liczyć z tym, że na dniach intensywność wysypu zacznie się szybko kurczyć. Niedobór wody i brak przyzwoitych opadów w prognozach pogody na następny tydzień zwiastują przerwę po wysypie “późnoletnio-parajesiennym”. Na tę chwilę nie wiadomo jak długo ona potrwa. Niektóre modele numeryczne pocieszają niższymi temperaturami oraz jednak częściej pojawiającymi się opadami. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na powyższej mapie można zobaczyć, jak skrajnie sucho zapisał się okres od 1-go do 10-tego września. Praktycznie nigdzie nie padało.

Kto ma wykupiony pełny dostęp do strony www.grzyby.pl (kto nie ma to gorąco zachęcam do wsparcia kultowego portalu), ten może obejrzeć i przeanalizować na niej mapę potencjału grzybowego, który na Dolnym Śląsku kurczy się szybko z dnia na dzień. Mapa ta bardzo dobrze ukazuje prawdopodobieństwo powodzenia na grzybobraniu lub nie. Obecnie dominują coraz bledsze odcienie, wskazujące na rychły koniec letniego wysypu. Twórca strony – Marek Snowarki tak opisał obecną sytuację grzybową w kraju:

Komentarz synoptyka grzybowego, 8. września, “łady koniec lata; grzyby jako tako”

Nadchodzące dni to kontynuacja trendu. Mamy cały czas późnoletni wysyp grzybów na większej części nizin Polski (patrz mapa z doniesień). Generalne poziom zbiorów jest utrzymany, nawet z tendencją wzrostową tam gdzie niedawno się zaczął.

W najbliższych dniach bez większych zmian. W nadchodzącej dekadzie prognozowana jest dość sucha i ciepła (także nocami!) pogoda. Będzie to sprzyjało szybszemu przebiegowi wysypu grzybów, ale też i wyhamowaniu tam, gdzie wody z opadów było najmniej. Dobrze to pokazuje mapa potencjału grzybowego, o tej porze roku najlepiej trafiająca w stan realny. W tym okresie mamy też wyjątkowo dużo doniesień kolorujących mapę aktualnej sytuacji z grzybami – kierujmy się nimi i piszmy o naszych obserwacjach w terenie.

W perspektywie tygodnia-dwóch można się spodziewać wygasania letniego wysypu i oczekiwania na właściwy jesienny. Spodziewam się (o ile pogoda będzie w miarę typowa w drugiej połowie września), że w tym roku będziemy mieli jeszcze pokaźny jesienny wysyp grzybów, raczej dopiero w październiku, niż w końcu września. Dotyczy to zwłaszcza nizinnej części Dolnego Śląska, Lubuskiego i północy Wielkopolski”.

Źródło: https://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm

JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?

1) W dolnośląskich lasach notuje się duże zróżnicowanie zarówno w ilości (od pierwszego do trzeciego stopnia napięcia grzybowego), jak i zdrowotności grzybów. Wydaje się, że najbardziej robaczywe są prawdziwki, mniej podgrzybki i inne gatunki grzybów. Nie ma idealnej wskazówki, gdzie można pojechać na grzyby “na pewniaka”, a w których lasach “wtopa” jest gwarantowana. Tu najbardziej pomocne są relacje innych grzybiarzy z danych regionów oraz oczywiście osobista rewizja ściółki leśnej;

2) To, z czym mamy do czynienia w lasach na niżu to cały czas spóźniony letni wysyp, który – z uwagi na niekorzystny przebieg pogody (za sucho i ciepło) w końcu nie wytrzyma presji niedoboru wody i zacznie wygasać. Być może w części lasów już tak się dzieje, a w części mamy jeszcze całkiem suto, ale i to raczej nie potrwa długo. Natomiast należy bacznie obserwować sytuację w górach, ponieważ tam mamy obecnie duże prawdopodobieństwo lepszych grzybowo dni;

3) Jak to się mówi – “trzeba brać co jest”, czyli warto wyruszyć na grzyby w najbliższych dniach, ponieważ każdy zdrowy grzyb cieszy oraz istnieje duża szansa na zadowalające zbiory, a poza tym ruch i spacer po lesie to samo zdrowie. Przy mniejszej ilości grzybów, trzeba więcej pochodzić po lesie, co jak najbardziej jest na plus. Dzień jest jeszcze na tyle długi, że można się całkiem solidnie wywłóczyć po kniei i kwitnących wrzosami borach :)) ;

4) Jak napisał Marek Snowarski – to, co z grzybowego punktu widzenia najlepsze, prawdopodobnie jest jeszcze przed nami i rozegra się w październiku, o ile oczywiście pogoda zlituje się na grzybiarzami i przyniesie wilgoć oraz umiarkowane temperatury. Ten rok jest dynamiczny i zmienny pogodowo, tym bardziej trudno wskazać, jaki kierunek obierze grzybowy instynkt lasów w najbliższych tygodniach. Oby wybrał ten właściwy, czyli grzybostradę w kierunku na jesienny wysyp. ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.