facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 05 lis, 2018
- brak komentarzy
Atrakcje astronomiczne na niebie w listopadzie 2018 roku.

Listopad to czas bardzo długich nocy i też świetny okres na obserwację zjawisk astronomicznych. Jedyne, co czasami (lub często) przeszkadza w tych obserwacjach to zachmurzenie. W tym miesiącu, poza podziwianiem wielu planet, będziemy mieć dwa roje meteorów. Nastąpi też wyjątkowa koniunkcja i to dokładnie w Święto Niepodległości, czyli 11. listopada.

W listopadzie dzień nadal się skraca, ale już nie z takim impetem, jak we wrześniu czy w październiku. 1. listopada Słońce w Warszawie wzeszło o godz. 06:28, a zaszło o godz. 16:09. Z kolei w ostatnim dniu miesiąca wschód nastąpi o godz. 07:19, a zachód o godz. 15:28. To oznacza, że w ciągu miesiąca noc wydłuży się jeszcze o 1. godzinę i 32. minuty. Fazy Księżyca w miesiącu listopadzie będą następujące: nów nastąpi w dniu 7. listopada o godz. 17:02, I kwadra w dniu 15. listopada o godz. 15:56, pełnia w dniu 23. listopada o godz. 06:40, a ostatnia kwadra w dniu 30. listopada o godz. 01:20.

Jeżeli chodzi o planety – Merkury w dalszym ciągu znajduje się zbyt blisko Słońca i przez cały miesiąc nie będzie widoczna. Z kolei po kilkutygodniowej nieobecności na niebo, tym razem poranne, wraca planeta Wenus. Jednak należy jej poszukiwać w drugiej połowie listopada, przed wschodem Słońca. Planetę znajdziemy wysoko 40. stopni nad południowo-wschodnim horyzontem. Problemów z dojrzeniem Wenus być nie powinno ponieważ jej jasność będzie oscylować w okolicach -4,5 magnitudy.

Z kolei Mars jest w tym miesiącu zdecydowanie gwiazdą wieczorną – około godzinę po zachodzie Słońca widoczna jest wysoko nad południowo-zachodnim horyzontem w postaci charakterystycznego, czerwonego punktu – w pierwszej dekadzie listopada w gwiazdozbiorze Koziorożca, a potem Wodnika. Zakończył się już sezon na obserwacje największej planety Układu Słonecznego – Jowisza. W okolicach 25 listopada nastąpi koniunkcja ze Słońcem i powróci na niebo poranne dopiero w styczniu.

Bez problemów za to możemy poszukać kolejnego gazowego olbrzyma – Saturna. Jednakże na polowanie tej planety warto udać się wieczorem, po zachodzie Słońca i skierować swój wzrok na południowo-zachodni horyzont, w konstelację Strzelca. Warto pamiętać, że najlepiej obserwować planetę w początkowych dniach miesiąca.

Uran i Neptun to planety, które widoczne są niemal przez całą noc. Urana warto poszukiwać w gwiazdozbiorze Barana przy użyciu lornetek, ponieważ ze względu na jasność (około 5,5 magnitudo) nie jest widoczna gołym okiem. Z kolei planeta Neptun widoczna jest w gwiazdozbiorze Wodnika; podobnie jak jego poprzednik, jasność planety jest zbyt wysoka i do obserwacji należy wykorzystać specjalistyczny sprzęt.

Dokładnie w Święto Niepodległości czeka nas wielka astronomiczna niespodzianka. Księżyc, który będzie oświetlony w jedynie 15 procentach, znajdzie się zaledwie 20 minut od Saturna. Do wydarzenia ma dojść około godziny 17:00 nad zachodnim horyzontem, kiedy jest już stosunkowo ciemno. 12. listopada nastąpi szczyt spadających gwiazd z roju Północnych Taurydów – to bliźniaczy rój Południowych Taurydów, których maksimum miało miejsce 20 października i wciąż możemy je obserwować do 10. grudnia.

Choć Północne Taurydy nie są intensywnym rojem (w szczycie aktywności zauważymy tylko do pięciu spadających gwiazd na godzinę), to często mamy do czynienia z bardzo jasnymi, widocznymi bolidami. Nieco bardziej aktywny jest rój Leonidów, którego okres przypada na 6-30 listopada, ze szczytem w okolicach 17 listopada. W szczycie aktywności, około godziny 23:30 czasu polskiego, będziemy mogli obserwować 10-20 meteorów na godzinę. Obserwacje Leonidów należy prowadzić jednak dopiero w drugiej połowie nocy, kiedy Lew i radiant znajdą się najwyżej nad horyzontem.

W tym roku przypada też dwudziesta rocznica wielkiej burzy meteorowej. W 1998 roku Ziemia weszła na szlak pozostawiony podczas bliskiego przelotu komety 55P/Tempel-Tuttle; wtedy mogliśmy w ciągu jednej godziny obserwować do 3 tys. spadających gwiazd.

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.