facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 14 maj, 2022
- brak komentarzy
Tour De Las & Grzyb 2022 start!

Tour De Las & Grzyb 2022 start!

Poniedziałek, 9 maja 2022 roku. Nietypowo, ponieważ w poniedziałek rozpocząłem Tour De Las & Grzyb 2022. Dlaczego nietypowo? Otóż od początku moich bukowińskich wojaży, czyli od 1988 roku, nigdy nie rozpocząłem sezonu w poniedziałek. Najczęściej była to sobota. W tym roku postawiłem na początek nowego tygodnia. Tak podpowiedział mi las i jego gospodyni, która nazywa się Bukowina Sycowska. ;))

To już 35 regularny sezon grzybowy, chociaż stwierdzenie “grzybowy”, w znacznym stopniu nie odzwierciedla aury i rytuałów, które towarzyszą całej ceremonii bukowińskich wycieczek, a zwłaszcza wyprawie oficjalnie inaugurującej nowy sezon.

Kwitnącego bzu na stacji już nie ma, otruty klon “Bukowianin” coraz bardziej schnie i słabnie. Uroczyste przywitanie się z bujnie ulistnionym drzewem przeszło na zawsze do historii, którą kiedyś ktoś opowie wieczorem przy ognisku, wśród wypełzającej nocy z bukowińskich lasów.

Jedna z jabłonek rosnących w pobliżu stacji gęsto pokryła się białymi kwiatami. Jej wspaniały zapach oraz uroczysty wygląd, od razy “złapały” mnie, jak pająk łapie muchę w sieć. Wyruszam pomału, ale wewnątrz gotują się emocje, uczucia i radość, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę, że za kilka minut wpadnę w stan leśnego odurzenia i natchnienia. 

Emocje targają mnie już od Dobroszyc, kiedy pociąg z impetem wjeżdża w lasy, położone wzdłuż szlaku kolejowego. Im bliżej Bukowiny, tym są one głębsze i mocniejsze. Bukowina sama w sobie jest marką, fenomenem i cudem, o którym wiele razy pisałem i którego pokazywałem na setkach zdjęć.

Jeżeli do tego fenomenu dodamy pierwiastki rajskich obrazów wiosny, to mamy ósmy cud świata. ;)) Te ciągłe zmiany krajobrazu, grzybowe enklawy, buczyny, sosnowe bory, dębiny, lasy mieszane, alejki brzozowe, pola, łąki, zakamarki, zapomniane knieje i tysiące innego dobra, jakie oferuje Bukowina, moim skromnym zdaniem, zasługuje na miano tego cudu i nie interesuje mnie zdanie kogoś, kto uważa inaczej. Kropka. ;)) 

Ten cud odkrywam 35 rok i mam świadomość, że wciąż jest w nim więcej do odkrycia, w porównaniu do tego, co już poznane. Bukowina w każdym sezonie zaskakuje i oferuje coś nowego. Bazę stanowi to, co już odkryłem, a przygodą w nieznane jest kolejny worek bukowińskich wspaniałości, który rozwiązuje się podczas każdej wycieczki. 

Po kilkudziesięciu minutach leśnego marszo-transu, dotarłem w miejsce szczególne, w którym las natchnął mnie do ogłoszenia całemu światu, że właśnie teraz nadszedł czas na fajerwerki i szampana, a więc oficjalne, zaakceptowane przez Najwyższą Radę Starszyzny Drzew, rozpoczęcie Tour De Las & Grzyb 2022!!!

BOROWIKOWY BÓR

Miejscem świętowania i otwarcia sezonu jest Borowikowy Bór. Rosną tu wspaniałe prawdziwki, często po kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt sztuk. Niech i w tym sezonie darzy ten cudowny Bór puchatymi kapeluszami ze śnieżno-białym miąższem o delikatnym zapachu orzechów i misternie utkaną siateczką na trzonie.

Wszystko to działo się wcześnie z rana. Słońce wędrowało jeszcze nisko nad horyzontem, a więc poranny chłód i cień, oblewały wiosennie pobudzoną przyrodę w Borowikowym Borze. Tak to wyglądało na załączonym pod linkiem filmie.

LINK: https://drive.google.com/drive/folders/1tyVFiFQ9e8vMqqMG-gIe_LCc6cceb-9U

Natomiast kiedy boska muzyka ucichła, swoje dźwięki wydobyły gardziołka wielu gatunków ptaków, które zakochały się w Borowikowym Borze i postanowiły śpiewać na jego cześć melodię z serca i duszy.

LINK: https://drive.google.com/drive/folders/1dDzI_xSf54mmpzxyqTWoV9g0RoBhZExP

A więc dokonało się. Leśne wrota otworzyły zieloną bramę i wyruszyłem na uroczystą wyprawę podszytą leśnym wiatrem, natchnieniem wiosny, magią obrazów i czystością wiosennego życia, którego pieśń napawa nadzieją, że jakoś to będzie.

Stare, nadgryzione przemijaniem dęby, radośnie witają włóczęgę od lat. Swoje przeżyły, wiele mądrości mnie nauczyły, objawiając swój niesłychany spokój, pomimo, że owady, grzyby i wiatry wytarmosiły je ze wszystkich stron.

Gdzieś w pobliżu chrumkały dziki. Szedłem spokojnie, rozglądając się na lewo i prawo, aby móc je przez moment dostrzec, ale były szybsze i wywęszyły mnie. Za chwilę wszystko ucichło, oddaliły się w zarastające gęste moczary.

WODA

Bez wody nie ma życia, bez wody nie ma lasu. To pierwiastek podstawowy dla przyrody. W lasach wszystko bujnie rośnie, rozkwita i budzi się do życia. Jednak jest już bardzo sucho i jeżeli ten stan się utrzyma, to stres dla roślin będzie duży.

W latach 2019-2021 miesiąc maj na tych terenach był wilgotny, tegoroczny – jak na razie – zapisuje się jako bardzo suchy. Poziom wód w oczkach leśnych i stawach jest jeszcze na normalnym poziomie, ale tylko dzięki urządzeniom spiętrzającym i regulującym, ponieważ w strumieniach płynie coraz mniej wody.

Za to wiosenny las i jego zwierciadło odbite w tafli wody, natychmiast przekonały mnie, że warto tu posiedzieć przez kilka minut i spożyć do duszy i zmysłów nektar piękna, który tu wylewa się garściami.

Na wiosnę, nie ma doskonalszego zestawienia barw od głębokiego błękitu z wiosenną, soczystą zielenią.

Świat wywrócił mi się do góry lasem! Niech ten stan trwa jak najdłużej!

Wiedziałem, że to będzie wyjątkowy dzień. Przecież dopiero rozpocząłem wędrówkę, a tu już można w pełni zachłysnąć się radością i cudem wiosny!

Co będzie dalej? Jeszcze wspanialej i bardziej odświętnie. Lasy Bukowiny postanowiły wzdłuż i wszerz przeczołgać moją wrażliwość i łakomstwo na takie widoki. Chciałeś? To masz!

Chyba za dużo było tych emocji na początku i przyroda postanowiła mnie trochę ostudzić. Odwiedziłem jeszcze dęby, wśród których dość często rosną krasnoborowiki ceglastopore. Nie znalazłem ani jednego owocnika.

CHWILA ODDECHU PRZY ZRĘBIE

Dwie miejscówki grzybowe przeszły, przynajmniej na kilka/kilkanaście lat do historii. Gospodarka leśna już w zeszłym roku przygotowywała mnie na te widoki, gdyż leśnicy oznaczyli drzewa czerwonymi kropkami.

Mówi się trudno, żyje się dalej. Bukowińskie lasy to przede wszystkim lasy gospodarcze, a więc składy drewna i wycinki są w nich często spotykane. Za kilka lat będzie tu rósł młody prężny las, natomiast grzyby powrócą.

POWITANIE DĘBOWYCH WETERANÓW

Witam się z “Potarganym” dębem szypułkowym i z radością odkrywam, że oparł się on styczniowo-lutowym wichurom. Praktycznie wygląda tak samo, jak w zeszłym sezonie.

“Pękający” dąb również trzyma się żwawo i niech mu się wciąż dobrze wiedzie.

Niedaleko, na skraju łąki w niewielkim zadrzewieniu rośnie dąb “Klasyk”. Powoli zaczyna się zielenić, wkrótce przyodzieje gęstą szatę zbudowanych z liści.

Sprawdzam zagajnik brzozowy, który znajduje się w jego sąsiedztwie, ale życia grzybowego ani widu ani słychu.

Na polnej miedzy dzieją się cuda. Cuda lipowo-dębowe. Jak warunki będą dobre, to na jesieni będą tu również cuda grzybowe.

Na razie zapanowała wiosna. Błękitna, zielona, żółta i radosna!

A ja w tym wiosennym odurzeniu, zaraz pokłonię się dębowemu sędziemu!

“Król Bagien” w wiosenne formie, już koronę złotem pokrywa, urody mu z roku na rok przybywa!

Leśny świat pompuje we mnie swój blask i wiosenny wigor. Wiosna to czystość, niewinność oraz początek nowej drogi.

Młode pokolenie zwierząt i roślin rozpoczyna przygodę wielkich przemian i przeobrażenia, które będą postępować z dnia na dzień. Od majowej niewinności, po czerwcowo-lipcową bujność oraz sierpniowo-wrześniową dojrzałość. 

Bukowińskie lasy mienią się, świecą i błyszczą krystaliczną energią, której ciepło przenika wraz z promieniami Słońca. Zbliżam się do terenów, gdzie rosną krzewinki borówki czarnej.

Dopiero szedłem tymi ścieżkami w szarzyźnie listopada i szorstkości stycznia. A teraz przemieszczam się lśniącymi zielonymi tunelami, kipiącymi nowym życiem!

Las od stóp do głów. Od mrocznych zakamarków runa po oświetlone złotem wierzchołki drzew. Ponad lasem tylko niebo!

Witajcie jagodzinowe Bory! Za kilka tygodni będę tu przyjeżdżał na jagody od świtu do zmierzchu! Chociaż to ciążka praca, czekam na nią z niecierpliwością! Tradycje leśne należy podtrzymywać, pielęgnować i celebrować!

Wiosna w borówkach zakwitła delikatnym kwiatami. Pszczoły i trzmiele uwijają się pracowicie, aby wypełnić swoją misję w corocznym, genialnym planie przyrody od pąków i kwiatów do owoców.

Jaki będzie tegoroczny sezon jagodowy? Na razie zrobiło się zbyt sucho, co oczywiście może budzić niepokój, że owoców będzie mało i nie osiągną przyzwoitych rozmiarów.

Marzec był bardzo suchy, kwiecień wilgotniejszy, ale bez rewelacji. Maj ponownie skąpi deszczu. Może wkrótce ta niekorzystna cyrkulacja zmieni się i wreszcie zacznie porządnie padać.

Nadzieja pozostanie jeszcze w czerwcowych deszczach świętojańskich. Ja wciąż wierzę, że to ostanie tak suche dni i za 2-3 tygodnie przyjdą upragnione deszcze.

Sucha aura nie sprzyja też grzybom. Poza grzybami nadrzewnymi, nie znalazłem żadnego wiosennego przedstawiciela z któregoś gatunku grzybów, np. smardza, piestrzenicy lub czernidłaka.

Za to przystanąłem na kilka minut, wsłuchując się w dźwięki rodem z Puszczy Amazońskiej. To musi być ONA – jedyna, która śpiewa w bukowińskim lesie o nieprzebytych hektarach dżungli. Nazywa się wilga.

LINK: https://drive.google.com/drive/folders/1fY90d1q1nINk6PACQU2KuYpywZgrOdOO

Przyszedł czas na lasy podgrzybkowe. Przeszedłem tylko niewielki ich fragment, ponieważ lasów podgrzybkowych w bukowińskich kniejach jest najwięcej. Jest w nich bardzo sucho, ale kultowo i aromatycznie. ;))

Przechodzę przez ich głębię ociekającą sosnowym, żywicznym klimatem. Chociaż to las gospodarczy, który przez wielu ludzi postrzegany jest jedynie jako “plantacja desek”, bije od niego coś znacznie głębszego.

Sosny chwalą się świeżymi pędami, brzozy wachlują giętkimi gałązkami pod niebieskim sklepieniem. Wiosenny taniec ma tysiące wymiarów!

I ta ciągła zmiana wystroju Leśnej Świątyni, uroczyste klimaty i kalejdoskop krajobrazów! Jak to łapie za serce, jaka to uczta dla leśnego włóczęgi!

Dopiero były strumienie, stawy, bagna, suche bory, jagodowe pola, podgrzybkowe dywany. Teraz drepczę przez łąki z soliterowymi siostrami-brzozami.

Coraz dalej, coraz barwniej, coraz głębiej. Wyprawa rozkręca się na dobre. Słońce świeci już wysoko, zrobiło się ciepło, ale znośnie ciepło, bez upału.

Pod niebem trzęsą się liście topoli osiki. Zaczynam szukać serca wiosny, czyli miejsca, w którym najwspanialej będę mógł przekazać aurę tej wycieczki, chociaż staram się to czynić od pierwszego zdania.

Teraz podziwiam z oddali część wiejskich klimatów otulonych lasami. Gdzieś tam zza brzózki wystaje samotny domek.

Wiosna oddycha przestrzenią, a przestrzeń wiosną! Nowe pokolenie brzózek rosnących w zwarciu, tworzy idealną kryjówkę na zwierząt. Wiem, że tam są, nie chcę ich niepokoić. Przechodzę obok, z pewnej odległości. Ostrożnie i szybko.

Po zimie pozostały już tylko wspomnienia, które ostatecznie zanikają wraz z postępującą zielenią wiosny. Po kilkudziesięciu minutach uczty przestrzennej, ponownie jestem w lesie.

Pozdrawiam serdecznie grupę okazałych dębów czerwonych. To moi starzy znajomi, wraz z oczkiem wodnym, wokół którego rosną.

Za kilka chwil przechodzę obok najgrubszej, znanej mi na Wzgórzach Twardogórskich brzozy brodawkowatej i jednej z najgrubszych w kraju. Wszystkie te drzewa opisałem i wiele razy pokazywałem.

Teraz znajduję się w moich kryjówkach. To przystanie duchowe, zmysłowe i często też grzybowe. Coraz bardziej daję się ponieść wiosennej euforii. Jestem w transie, którego dyrygentem jest WSPANIAŁY WIOSENNY LAS!

W tym roku wiosna postępuje tu szybciej, w porównaniu do poprzedniego sezonu. Bujna jaskrawość wbija się w moją duszę. To najlepszy “narkotyk” we współczesnym świecie. Czyli przyroda, a zwłaszcza LAS!

Brzozy stają się zielonymi bohaterkami pierwszego planu po skrajach lasu i przy drogach. Wkrótce dołączą do nich dęby.

Paprocie przeszły już przez etap “koników morskich”, obecnie mają dobrze wykształcone sylwetki. W zeszłym roku były jeszcze tymi “konikami”.

NIEBO I ZIEMIA

Dochodzę do miejsca, w którym tryska zielona ambrozja z serca wiosny! To nie są rany, ale radość, piękno i dobro, które objawiają się w taki cudowny sposób. Szukałem serca oraz kulminacji wiosny i je odnalazłem!

Poza duchową ucztą, teren ten sanowi również ucztę grzybową. Mogłem zrobić tu 100 zdjęć, jednak leśne natchnienie podpowiedziało mi, żeby nagrać wszystko na filmie. Aby pokazać, jak cudna jest wiosna w bukowińskich lasach, i że aura patosu, którą wylewam w moich słowach nie jest wyłącznie wytworem mojej bujnej wyobraźni.

To dzieje się naprawdę. Kiedy uzmysłowisz sobie, że jesteś cząstką doskonałości i masz zaszczyt oglądać cud wiosny, w którym nie liczy się nic, tylko ten cud, na zawsze staniesz się innym człowiekiem! Obejrzyjcie i wysłuchajcie ten film.

LINK: https://drive.google.com/drive/folders/1ODBahiK-B2V3L6nhSNRxWoGhoWH0FqbG 

Niebo i Ziemia! Las jest łącznikiem między jednym i drugim. Wszelkie leśne życie wychodzi spod Ziemi i wspina się do góry ku Niebu. Wiosna jest tu czarodziejską iskrą, której zielony błysk nadaje barwę liściom!

Tutaj, w sercu leśnej wiosny i poza świadomością oraz natłokiem ludzkich spraw płynie inne życie. Jakże inne, lepsze, piękniejsze od tego, które często serwuje człowiek człowiekowi.

Przemieszczam się drogą w znane i nieznane. Na skrzydłach lasu. Niesiony wiosną, uszczęśliwiony leśną krainą. Dawno odkrytą, ale i nie odkrytą.

Zatracam się w brzezinie. Ostatnio byłem tu zimie, kiedy las spał, a zimowy wiatr kołysankę grał. Teraz pokłoniłem się wiośnie, która w brzeziny wstąpiła radośnie. Następny film nagrałem i cuda na nim pokazałem.

LINK: https://drive.google.com/drive/folders/1w3hK5XBVme2rlhxG7TdNeQKXGtuASX8f

Idę dalej, do oczka wodnego z wysepką na środku, na którym rośnie młody dąb czerwony, ale teraz – na wiosnę jest zielony.

JAKI BĘDZIE SEZON GRZYBOWY 2022?

Co roku podczas inauguracji nowego sezonu zadaję sobie to pytanie. Nawet najbardziej doświadczony grzybiarz nie jest w stanie precyzyjnie i dokładnie określić, jak ostatecznie będzie przebiegał nowy sezon grzybowy.

Wszystko zależy od układu temperatur i opadów, a także “zdania” grzybni, która może zostać pobudzona w dużym lub niewielkim tylko stopniu.

Początek sezonu wygląda kiepsko z powodu znacznego niedoboru opadów. W maju raczej nie znajdziemy pierwszych ceglasi, maślaków lub krawców, a perspektywy opadowe na następne dni, wciąż są niekorzystne.

Pomimo, że nikt nie jest w stanie dobrze opisać sytuację grzybową na następne miesiące, zawsze można posiłkować się tym, co już było i jest zapisane w historii grzybobrań. Chociaż przyroda nie zna żadnych ograniczeń, w tym świat grzybów i nie posiłkuje się żadnymi statystykami, obserwując przebieg wysypów grzybów w poszczególnych sezonach, można wyciągnąć pewne konkluzje i wnioski.

Jedną z reguł jest ta, która wskazuje, że po słabym sezonie najczęściej przychodził sezon lepszy, przyzwoity, taki co najmniej w normie i o czasie, czyli trwający od połowy września do połowy października. Jesienny sezon grzybowy 2021 zapisał się jako słaby, czyli można ostrożnie przyjąć, że ten będzie, a przynajmniej powinien być lepszy.

Ale bywało też tak, że po słabym sezonie przychodził również słaby sezon, jednak tak niekorzystnie bywało znacznie rzadziej, niż według reguły opisanej powyżej. Zatem mamy drugi argument przemawiający za tym, że ten sezon powinien być lepszy.

I najbardziej optymistyczny scenariusz, który może nakreślić przyroda mówi o tym, że po słabym sezonie przychodzi wielka kumulacja podstawczaków. Raz na kilka lat ma miejsce potężny wysyp, który poprzedzony jest zbiegiem wszelkich korzystnych warunków do rozwoju grzybów o właściwym czasie.

Zatem, kończąc grzybowe rozważania na nadchodzący sezon, możemy wyróżnić trzy scenariusze:

1) sezon grzybowy 2022 będzie lepszy od sezonu 2021, przyzwoity i o czasie, a każdy grzybiarz uzupełni zapasy i nacieszy się ilością leśnych skarbów;

2) sezon grzybowy 2022 będzie podobny lub jeszcze bardziej lichy od sezonu 2021 z powodu bardzo niekorzystnej dla grzybów pogody, głównie przez niedobór opadów;

3) sezon grzybowy 2022 będzie wybitny i ponadprzeciętny, o grzyby będziemy się potykać, wybrzydzając, którego to podgrzybka wziąć do koszyka, bo prawdziwków będzie zatrzęsienie.

Osobiście najbardziej obstawiam za punktem pierwszym, czyli dobrym wysypem na przełomie września/października, być może z dogrywką w listopadzie, zwłaszcza w Borach Dolnośląskich.

Powyższe rozważania dotyczą przede wszystkim nizinnej części Dolnego Śląska, ponieważ góry rządzą się swoimi prawami oraz wysypami grzybów i tam może być znacznie lepiej, zwłaszcza w miesiącach letnich (głównie lipiec, sierpień).

Czyli – w skrócie – grzybowe lato będzie należeć do terenów górskich, natomiast królestwem grzybów podczas jesieni staną się lasy nizinne i wówczas większość grzybiarzy górskich zejdzie w dół. ;))

Moja wyprawa rozpoczynająca Tour De Las & Grzyb 2022 rozpędziła się na tyle, że opuściłem lasy Bukowiny i Międzyborza, kierując się w stronę Pawłowa. Wiele lat nie byłem w pawłowskich lasach.

Uroczyście sobie przysięgłem, że w tym sezonie odwiedzę je częściej, jak również lasy znajdujące się między Pawłowem a Sośnie Ostrowskimi. Tu również jest gdzie się zatracić, zalesić i zagrzybić! ;))  

Lasy Pawłowa były kiedyś znane z ogromnych wysypów podgrzybków brunatnych, ja kosiłem tu również koźlarze pomarańczowo-żółte, prawdziwki, kurki, zielonki, maślaki i inne gatunki grzybów. Wiele starych lasów już nie istnieje, ale w ich miejscu rosną, coraz bardziej grzybowo obiecujące młodniki.

CO NA BLOGU W NOWYM SEZONIE?

1) Odkąd prowadzę bloga (już siódmy rok), zawsze starałem się opisywać poszczególne wycieczki do lasu, zwłaszcza te letnie, w których jeżdżę głównie na jagody, jak i wyprawy jesienne pod kątem grzybowym. W tym sezonie będzie podobnie. Każdą jagodową lub grzybową wyprawę postaram się krócej lub dłużej opisać. 

2) Skrócone relacje z wycieczek z podaniem linku na blogową relację w wersji brutto, tradycyjnie będę publikować u Marka Snowarskiego na www.grzyby.pl.

3) Pod koniec sierpnia lub na początku września będę zamieszczać tygodniowe dolnośląskie komentarze grzybowe, opisujące sytuację grzybową na terenie Dolnego Śląska i grzybowe perspektywy na następne dni.

4) W zeszłym roku złamałem pewną regułą na początku grzybowej jesieni, ponieważ nie było wywiadu z personą sławną wśród grzybiarzy. W tym sezonie, prawdopodobnie będzie podobnie, jakoś coraz trudniej zebrać się ludziom, żeby poświęcili trochę czasu na odpowiedzi, a ja nie lubię się narzucać. Za to mam “asa” w rękawie i na pewno jesienny sezon rozpocznę z grzybowym przytupem.

5) W tym sezonie nie będzie cyklu pereł dendroflory Wzgórz Twardogórskich i okolic, ponieważ nie udało mi się zebrać wystarczającej ilości materiału, aby cykl był odpowiednio długi (minimum na 22-25 artykułów). To, co zebrałem i jeszcze planuję zebrać, zaprezentuję w sezonie 2023.

6) W zamian artykułów z cyklu pereł dendroflory Wzgórz Twardogórskich i okolic, będą dendrologiczne piątki, czyli pozostanę w tematyce drzew. Mam dużo świetnego materiału zebranego podczas wycieczek z Markiem Łuszczyńskim (pomniki-przyrody.pl), dzięki czemu zaprezentuję i opiszę wiele wspaniałych, często też unikatowych drzew.

KOŃCÓWKA WYPRAWY I PAWŁÓW

Ponad 10-cio godzinna wycieczka zbliżała się do końca. Księżyc w pierwszej kwadrze rozświetlał mi leśne horyzonty i perspektywy na nowy sezon. Jeszcze raz coś mnie naszło, żeby nagrać jakiś leśny film.

Lubię łączyć coś, co z pozoru nie pasuje do siebie. Tak było w przypadku tego filmu. Zespół śpiewa zupełnie o czymś innym, niż o lesie, ale jakoś ich genialna muzyka, wspaniale do lasu pasuje. A może mi się tylko tak wydaje? Chyba nie. Gotyk pasuje do lasu.

LINK: https://drive.google.com/drive/folders/1f3ZrIs0TikvrO4UcYU1Lr4Adik7epMn4

Pawłów i Sośnie Ostrowskie mocno zaniedbałem przez te lata, w których prowadzę bloga. A przecież te tereny są przepiękne i mamy na nich wiele ciekawostek przyrodniczych, często jeszcze nigdzie nie opisanych.

Wieś Pawłów to perełka tego regionu z leśnym klimatem. Podobnie zresztą jak położone kilka kilometrów dalej Sośnie Ostrowskie. Kilka sąsiadujących z nimi wsi, także mają wiele do zaoferowania dla ludzi lasu. Zatem w tym sezonie, postaram się pokazać i opisać coś nowego, chociaż bazą pozostanie Bukowina Sycowska, ponieważ dla mnie, Bukowina na zawsze pozostanie numerem jeden na wszystkich płaszczyznach.

Kilkaset metrów marszu po głównej drodze w Pawłowie i zbliżam się do wiaduktu kolejowego.

Paweł depcze po Pawłowie, las mu ciągle w głowie. Wywłóczył się ponad 10 godzin po kniei i chociaż na razie bez grzybowej nadziei, już w głowie kombinuje, kiedy do lasu ponownie wystartuje.

Zatrzymuje się pod wiaduktem, rozgląda tu i tam, czas na stację iść odpocząć, zanim przejdzie pociąg.

Stacyjka w Pawłowie – pomalowana, odnowiona, ale zachowała dawny klimat i czar. Jakże miło wspominam dawne lata, kiedy wysiadała tu zgraja grzybiarzy i pędziła do lasu na przełaj.

“Hotel Marriott” – tak kiedyś nazywano stacyjny budynek. Był wówczas w opłakanym stanie. Teraz prezentuje się świetnie, szkoda, że nie wszyscy to doceniają, co widać po pękniętej szybie.

Na tyłach stacji rosły kiedyś dorodne koźlarze czerwone. Drzewa wciąż tu rosną i sprzyjające koźlarzom topole osiki. Może koźlarze również? Jesień da odpowiedź na to pytanie.

Zatem TOUR DE LAS & GRZYB 2022 ROZPOCZĘTY! NIECH GRZYB ŚCIELE SIĘ GĘSTO I CZĘSTO, A KAŻDA WYPRAWA PRZYNIESIE TYLE WRAŻEŃ I PIĘKNA, ILE DOŚWIADCZYŁEM 9 MAJA!

TO BYŁA FINEZYJNA I MISTERNA WŁÓCZĘGA, TŁOCZONA CUDEM WIOSNY!

DARZ GRZYB! ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.