Bezchmurne niebo, miejscami 27 stopni w cieniu i eksplozja wiosny. Tak wyglądał mijający dzień w Polsce. To był jeden z najcieplejszych początków kwietnia w historii pomiarów meteorologicznych. Gdyby nie data w kalendarzu i jeszcze w przeważającej ilości łyse drzewa, śmiało można by stwierdzić, że mieliśmy taki lipcowy incydent w kwietniu.

Od jutra szykuje się zmiana pogody w związku z nadciągającym frontem atmosferycznym, który przyniesie ochłodzenie, deszcz i burze. O sytuacji burzowej, więcej piszą Polscy Łowcy Burz: https://lowcyburz.pl/2016/04/04/prognoza-konwekcyjna-na-dzien-05-04-2016-i-na-noc-0506-04-2016/ Z prognozy nie wynika, żebyśmy mieli jakieś istotnie niebezpieczeństwo, związane z formacjami burzowymi. Nie wydano nawet ostrzeżenia 1 stopnia. Ale zawsze należy pamiętać, że lokalnie, mogą pojawić się korzystniejsze warunki i burza może być silniejsza.

Burze spodziewane są na większym terenie Polski, poza regionami północno-wschodnimi. Największa ich moc, może objawić się na wschodzie i południowym-wschodzie, gdzie będzie jeszcze zalegać ciepła masa powietrza. Na zachodzie Polski, ochłodzi się średnio o 10 stopni. Szczegółowe prognozowanie burz z uwagi na bardzo zmienny ich przebieg jest trudne. Tradycyjnie będą rejony, gdzie burze przejdą, jak i takie, gdzie nie spadnie kropla deszczu. Na obecną chwilę w Polsce nie notuje się wyładowań doziemnych, ale widać pierwsze komórki burzowe przy zachodniej granicy.

Prognozy długoterminowe wskazują, że zima w tym sezonie już nie przyjdzie. Wprawdzie chłodnych dni będzie jeszcze całkiem sporo i kto wie nawet, czy nie pojawiają się nawet opady śniegu z deszczem. Tak może być około soboty, gdy od Pomorza po Dolny Śląsk rozciągać się będzie strefa obfitych opadów, a z zachodu napłynie chłodniejsze powietrze polarnomorskie. Jednak będzie to incydentalne i krótkotrwałe.

W przyszłym tygodniu, czeka nas prawdopodobnie kolejna odsłona termicznej wiosny.