facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 12 gru, 2017
- brak komentarzy
Śnieżnik – czarujący zwornik sześciu grzbietów.

Pagórki, górki i góry! Te małe, średnie i duże! Płaskie i szpiczaste! Łagodne i kanciaste! Skaliste, trawiaste i leśne! Pionowe i poziome! Pojedyncze i łańcuchowe! Łatwiejsze i trudniejsze! Północne i południowe! Zdobyte i zdobywane! Opisywane i fotografowane! Znane i zapomniane!

Te komercyjnie i marketingowo przedstawiane! Oraz te piętrzące się na odludziu – rzadko deptane! Przez baców i juhasów wychwalane! Co je wszystkie łączy? Dlaczego człek raz wdrapawszy się na którąś z nich, uzależnia się od widoków i aury, którą roztaczają wokół niego?

Nie takie tęgie łby nad tym debatowały, rozmyślały, wiersze i książki pisały i poradniki publikowały. Człek prosty, wychowawszy się na wiejskim podwórzu i w polu całe życie pracujący lub profesor zwyczajny, który zjadł sto tysięcy ksiąg w ciągu żywota swego. Żaden z nich nie przejdzie obojętnie od magii gór.

Od szponów Matki Natury, łapiących za serca wypukłościami terenu z lasami, strumieniami i potokami, dostojnymi drzewami, rozśpiewanymi ptakami, śliskimi skałami, łatwymi i trudnymi szlakami, uroczymi i klimatycznymi schroniskami i pierwiastkiem dzikości natury, której tak mało w obecnych czasach.

Dziwić się Sznupokom i Tazokom z Beskidzkiej Salamandry ( https://beskidzkasalamandra.wordpress.com/ ) nie można, że wychwalają wzniesienia terenu zwane górami do niebios. Dlaczego? Bo góry sięgają niebios! Dają poczucie nieskrępowanej wolności, poczucie wszechogarniającego piękna i żywe świadectwo najpiękniejszych twarzy przyrody!

Przyrody, której jesteśmy częścią i od której tak często człek odchodzi w obecnych popapranych czasach… Szkoda to wielka dla duszy, zdrowia, emocji i mózgu z którego należy korzystać mądrze z poszanowaniem najświętszych praw przyrody. Przyrody, która w górach ukazuje swoje boskie oblicza.

Na 18 sierpnia 2017 roku zaplanowaliśmy wycieczkę z Polanicy-Zdrój do Międzygórza. Pierwszy autobus do celu odjeżdżał około 8. z rana. Długo się jedzie, gdzieś tak półtorej godziny. Ale to tylko plus. Widoki w pełni wynagradzają jazdę autobusem. Kto jechał ten wie. ;))

Przed godziną 10-tą wyruszyliśmy pieszo z Międzygórza. Ostatni autobus z powrotem był przewidziany na rozkładzie po godz. 17. Trzeba było się sprężać aby wdrapać się na Śnieżnik, nawdychać górskiego powietrza, nawciągać do zwojów mózgowych i serca widoków, które w drodze na Śnieżnik i na nim samym są po prostu czarujące.

Pogoda była idealna. Przed nami roztaczał się czerwony szlak z tajemnicami, które każdy turysta odkrywa po swojemu… Dla jednego będą to lasy, drzewa i zwierzęta, dla drugiego kamienie, skały i głazy. Dla trzeciego widoki i pejzaże. Żaden – nawet najlepiej napisany przewodnik nie odda emocji rzeczywistej wędrówki i odkrywania krok po kroku tajemnicy gór…

Idąc ostro pod górę, człowiek uświadamia sobie wiele rzeczy. Jaki jest mały w porównaniu do potęgi natury. Jaki niewytrzymały na długą wędrówkę w upale bez odpoczynku i wodopoju. Dwunożny ssak, któremu wydaje się, że ma władzę nad mocą i potęgą przyrody. Guzik ma. I ten guzik także pochodzi od przyrody…

Oklepanym jest stwierdzenie, że nie tyle liczy się cel, co droga do niego prowadząca. Oklepanym? Ale prawdziwym. To właśnie powolne drapanie się pod górę daje poczucie misji odkrywcy i powoduje największe wyostrzenie zmysłów. I ta ciekawość… Co jest dalej? Wyżej? Głębiej? ;))

Śnieżnik jest najwyższym (1426 m n.p.m.) szczytem Masywu Śnieżnika (definiowanym jak najwyższe pasmo górskie w polskiej części Sudetów Wschodnich), położone po obu stronach polsko-czeskiej granicy, na południowy wschód od Kłodzka) i 17. co do wysokości w całych Sudetach. Jest on jedyną górą w masywie Śnieżnika, która wystaje ponad górną granicę lasu.

Śnieżnik jest zwornikiem sześciu grzbietów:

ZWORNIK w terminologii geograficznej należy rozumieć jako punkt zwornikowy – miejsce zbiegu przynajmniej trzech wypukłych form ukształtowania terenu jak: grzbiet, grań, żebro, czy też filar. Najczęściej jest to wierzchołek, choć może to być też przełęcz. Zatem dreptaliśmy na szczyt szczytów w polskiej części Sudetów Wschodnich. ;))

Warto też wiedzieć, że Śnieżnik leży na europejskim dziale wodnym mórz Czarnego i Bałtyckiego. Przebieg działu pokrywa się w obrębie szczytu z przebiegiem granicy państwowej – potoki polskiej strony spływają do Bałtyku, czeskiej – do Morza Czarnego.

Wschodnia część góry jest zbudowana z lokalnych odmian gnejsów, zwanych śnieżnickimi i gierałtowskimi. Zachodnią część tworzą metamorficzne łupki łyszczykowe. Występują tu także soczewy marmurów, jak również łupków łyszczykowatych z granatami, łupków kwarcowych, łupków grafitowych, amfibolitów, serpentynitów i eklogitów. Skały te należą do metamorfiku Lądka i Śnieżnika.

Uff… Ale nazewnictwo! To nie moja wiedza i erudycja. Zaczerpnąłem ten opis z Wikipedii. Nie po to, żeby się chwalić jak to znam budowę geologiczną Śnieżnika bo nie znam, ale po to, żeby każdy kto przeczyta moje wspomnienie z drapaczki na Śnieżnik, miał świadomość, że wybierając się tam, może liczyć na “towarzystwo” np. metamorficznych łupków łyszczykowych lub amfibolitów, serpentynitów i eklogitów. ;))

Świat roślinny i zwierzęcy Śnieżnika jest najbogatszy w całych Sudetach, ponieważ przebiegają tam granice zasięgów występowania wielu gatunków – sudeckich, karpackich, alpejskich, a nawet śródziemnomorskich.

Wyraźnie zaznaczony jest piętrowy układ roślinności:

  • do 500 m n.p.m. – użytki rolne, zazwyczaj łąki; występują m.in. pełnik europejski, dziewięćsił bezłodygowy,
  • 500–1000 m n.p.m. – regiel dolny w postaci borów świerkowych lub lasów mieszanych świerkowo-bukowych,
  • 1000–1250 m n.p.m. – regiel górny – bór świerkowy, w runie występują borówki czernica i brusznica,
  • powyżej 1250 m n.p.m. – łąki górskie.

Te ostatnie posiadają największą wartość przyrodniczą. Występują tu licznie gatunki roślin rzadkich i chronionych oraz sztucznie wprowadzona kosodrzewina.

Świat zwierzęcy również obfituje w cenne gatunki: muflony, cietrzewie, głuszce. Wśród płazów występują salamandra plamista i traszka górska, wśród gadów zaskroniec i żmija zygzakowata. Obecne są tu również endemiczne gatunki chrząszczy, błonkówek, muchówek i pajęczaków. Bardzo chciałem spotkać salamandrę, ale niestety tym razem przyroda ukryła je przed nami. ;((

Dla ochrony przyrody ożywionej utworzono na Śnieżniku już w 1938 r. rezerwat przyrody, odtworzony pod polskimi rządami w 1965 roku jako ścisły. Obejmuje on część szczytową powyżej wysokości 1150 m n.p.m., jego powierzchnia wynosi 192 ha. Trochę za mało, ale dobre i to. Szkoda, że wokół Masywu Śnieżnika, gospodarka leśna idzie pełną piłą… ;((

Tradycyjnie rozglądałem się za drzewami i podziwiałem okazałe napływy korzeniowe świerków i buków. Widziałem co najmniej kilka drzew o wymiarach pomnikowych, przede wszystkim świerków. Im wyżej, tym napływy korzeniowe przybierały coraz bardziej fikuśne i niesamowite kształty. ;))

Po ostrej wspinaczce, ujrzeliśmy miejsce odpoczynku, którym jest Schronisko PTTK „Na Śnieżniku” im. Zbigniewa Fastnachta. Położone jest na wysokości 1218 m n.p.m., na zachodnim stoku Śnieżnika, na obszernej Hali pod Śnieżnikiem. Główną część schroniska stanowi tzw. szwajcarka – typowe sudeckie schronisko turystyczne z 1871, ufundowane przez królewnę Mariannę Orańską.

Jest jednym z najstarszych schronisk na ziemiach polskich. Z punktu widokowego na hali obok schroniska rozległa panorama na Rów Górnej Nysy i okoliczne szczyty. Przy schronisku znajduje się największy w Masywie Śnieżnika węzeł szlaków turystycznych:

Do ciekawostki schroniska należy ta z kategorii elektrycznych. Jeszcze na początku XXI wieku do schroniska nie była doprowadzona elektryczność. Mimo pewnych uciążliwości, pobyt w schronisku miał specyficzny urok. W 1986 na stoku ponad budynkiem ustawiono dwa wiatraki napędzające niewielkie prądnice, dzięki czemu w niektórych pomieszczeniach świeciły słabe, przygasające żarówki. Obecnie w energię elektryczną zaopatruje elektrownia wodna wybudowana na potrzeby schroniska.

Powyżej schroniska już widać, że cel jest blisko. Las kompletnie karłowacieje, zaczynają dominować klimaty wysokogórskie. Coraz więcej skał, głazów i ludzi, którzy tłumnie wędrują na szczyt i z powrotem. Większość mówi “dzień dobry”, uśmiecha się. Niby nic wielkiego, ale gdyby tak na co dzień było…

Marzenia… Tak wysokie jak góry. Tak szerokie jak widoki ze szczytów. Tak wyraziste jak przestrzeń wokół nich. Górskie mgły skrywają liczne tajemnice gór. Tajemnice, które każdy odkrywa po swojemu, przy pomocy narządów wzroku, słuchu, węchu i przy pomocy duszy, która jest częścią nieskończoności fenomenu życia. ;))

Dalej już nic nie napiszę. Po wejściu na Śnieżnik zachłysnęliśmy się widokami. Zresztą nie tylko my. Był czas na odpoczynek, kontemplację, medytację i podziw. Z powrotem wróciliśmy okrężną drogą. Szlakami – niebieskim i zielonym. Znacznie łagodniejszymi pośród lasów i cieni.

Śnieżniku! Czarujący zworniku sześciu grzbietów! Ile przed nami odkryłeś, a ile zakryłeś? Czy uchylisz swój masyw i uraczysz kolejnymi cudami? Kiedy ponownie się spotkamy? Teraz “śpisz” zasypany śniegiem, smagany lodowatym wiatrem w królestwie grudniowych ciemności. Bywaj zdrów wraz z całą florą i fauną, które Cię uszlachetniają! Do zobaczenia! ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.