facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 04 lut, 2020
- one comment
Pomnikowa aleja lipowo-kasztanowcowa w Sichowie. Wyciszenie w zadrzewieniu.

Pomnikowa aleja lipowo-kasztanowcowa w Sichowie.

Wyciszenie w zadrzewieniu.

Kolejnym, bardzo ciekawym pod względem dendrologicznym miejscem na mapie Dolnego Śląska jest kilkusetosobowa wieś Sichów, położona w powiecie jaworskim, w gminie Męcinka. Drzewnym daniem głównym jest rosnący w niej przepiękny tulipanowiec amerykański, o którym zrobię odrębny wpis. Dzisiaj proponuję zacząć wycieczkę po sichowskim parku od strony parkowych “pleców”, czyli urokliwej alei pomnikowych drzew.

Jest to aleja lipowa, która przechodzi w aleję kasztanowcową, a w miejscu, gdzie mniej więcej kończą się pachnące lipy, a zaczynają alejowe kasztanowce rośnie piękny, pomnikowy okaz dębu szypułkowego. Aleja ta jest opisana w Centralnym Rejestrze Form Ochrony PrzyrodyPomnikowa_aleja_lipowo-kasztan._w_Sichowie ).

Według zawartych w CRFOP informacji, aleja składa się ze 152 drzew, w terenie pomierzono 148. Niestety, nic więcej nie możemy się z niego dowiedzieć, poza tym, że jedna lipa ma 179 cm obwodu pierśnicowego i 27 metrów wysokości. Nie podano np. szacunkowego wieku alejowych drzew, stanu fitosanitarnego, minimalnych i maksymalnych obwodów pni, zarówno kasztanowców, jak i lip, itp.

Oprócz powyższych, szczątkowych informacji, możemy znaleźć jeszcze wzmiankę o lokalizacji alei – drzewa rosną wzdłuż drogi gruntowej, prowadzącej z południowo-zachodniego narożnika parku do lasu. Ciut więcej informacji o alejowych drzewach znajdziemy w rejestrze wojewódzkim, w którym podano, że pomnikowa aleja składa się z 84 lip drobnolistnych (Tilia cordata) oraz z 68 kasztanowców białych (Aesculus hippocastanum).

W rejestrze wojewódzkim mamy też nieco więcej informacji o wysokości i grubości drzew tworzących pomnikową aleję. Obwody pierśnicowe drzew wahają się w przedziale od 95 do 460 cm, a wysokość drzew w przedziale od 15 do 28 metrów. Czyli najgrubsze drzewa są tu całkiem spore, przy czym pierwszeństwo alejowych grubasów należy do lip. Kasztanowce nie osiągnęły jeszcze takich rozmiarów.

Część pomnikowej alei, w której rosną lipy najlepiej ogląda się w stanie bezlistnym, ponieważ lipy, jak to lipy – wypuszczają mnóstwo młodych pędów, a te, kiedy obficie pokryją się liśćmi, skutecznie zasłaniają pnie poszczególnych drzew. Za to lipowe kwiaty raczą cudownym zapachem, którego w zimie brak.

Lipowa część alei sprawia wrażenie takiej nieco zapomnianej, pozostawionej na “pastwę” przyrody, jednak klimat i aura, która w niej panuje urzeka swoją głębią, pięknem i spokojem. Wiecznie głodny takich widoków, od razu połknąłem haczyk dendro-hipnozy tego miejsca. ;))

W lekkim zamgleniu i przy rozproszonych promieniach nisko świecącego, grudniowego Słońca, aleja uwypukla swoją aurę delikatności, melancholii, wyciszenia i pewnego wzruszenia. Tutaj naprawdę można się zrelaksować.

Droga przez którą przebiega aleja, w kilku miejscach skręca, niczym dzika rzeka płynąca w leśnych czeluściach. To nadaje jej większej tajemniczości. Około 30-stu metrów przed końcem lipowej części alei, a początkiem części kasztanowcowej, po lewej stronie drogi idąc od Sichowa, rośnie piękny, pomnikowy dąb szypułkowy.

Według rejestru wojewódzkiego, drzewo ma 460 cm obwodu pierśnicowego pnia i 27 metrów wysokości. Ponieważ rośnie na wzniesieniu, sprawia wrażenie jeszcze bardziej okazałego. Jego stan zdrowotny jest dobry, chociaż dziwi mnie spora ingerencja chirurgiczna na tym drzewie, która objawiła się redukcją dużej ilości konarów. Drzewo obficie zalewa powstałe rany kalusem.

Za pomnikowym dębem kończy się lipowa część alei, a zaczyna część kasztanowcowa, która najpierw skręca w prawo, a następnie w lewo. Tu zaczyna się jeszcze większa dawka piękna tej alei. Kasztanowce nie “szaleją” z pędami tak jak lipy, dzięki czemu, pnie drzew widać bardzo dobrze. Wystarczy odrobina promieni słonecznych, aby z pozornie zwykłej, leśnej drogi, magia i baśń wyłożyły swoje dendrologiczne karty przed człowiekiem.

Wprawdzie aparat fotograficzny może nadać różną tonację, a także barwy wykonanym fotografiom, jednak nie zastąpią one realnego, zmysłowego, naukowego i duchowego odbioru tej alei, która jest przepiękna i natchniona. Tak śmiało mogę o niej napisać. Natchniona wśród okolicznych lasów i łąk.

Bardzo dużym atutem tego miejsca jest też cisza i spokój wokół. Nie ma tu hałaśliwych dróg i miejskiego zgiełku. Za to mamy pewnego rodzaju odludzie, dzięki czemu można osiągnąć tytułowe wyciszenie w zadrzewieniu. Aleja ta zainspirowała mnie do napisania wiersza, który zamieściłem po podsumowaniu artykułu. 

PODSUMOWANIE

1) Chociaż z wyjątkowego tulipanowca Sichów słynie, ja rozpocząłem opisywanie jego wybranych osobliwości dendrologicznych od “pleców”. Od urokliwej i pomnikowej alei drzew, w skład której wchodzi 84 lip drobnolistnych oraz 68 kasztanowców białych, których obwody pierśnicowe pni mają od 95 do 460 cm. Idąc piękną aleją spotkamy też okazały, pomnikowy egzemplarz dębu szypułkowego o obwodzie pierśnicowym pnia wynoszącym 460 cm i wysokości 27 metrów.

2) Aleja tworzy osobliwy, tajemniczy i natchniony klimat, w którym rzeczywiście można wyciszyć się w zadrzewieniu. Aleja meandruje niczym rzeka, a jej majestat zmienia się z każdym krokiem. I pomimo, że powstanie alei oraz jej ramy naszkicował i zasadził człowiek, to część artystyczna jest efektem wieloletniej pracy Matki Natury, która po raz kolejny utworzyła dzieło doskonałe.

ALEJA LIPOWO-KASZTANOWCOWA W SICHOWIE

Grudniowy wiatr, zimny jak głaz, ustał na jakichś czas. Kasztanowiec i lipa – jak siostra i brat.

Na wzniesieniu, obok drogi sędziwy mędrzec. To dostojny dąb – on także stąd.

Gdy płynę w dal, tęsknotą na strunach szarpanych z liści fal, wibruje las. Otchłań przestrzeni wokół leśnej kniei.

Płomień skrzypiec melodią, pieśnią, ustał wiatr. Drzewa otuliły mgły, uschnięte liście, mokre łzy.

W świecie marzeń, nieskrępowanych emocji, zapada cichy, diamentowy czar. Tętni drzew życia blask, idę do Was, choć wiele dzieli nas. 

Nieruchome tańczą na wietrze gałęzie, nad ranem ciszy brzask, spada kasztan, trzask!

Drzewa dryfują w miejscu jak Ty, wlej nektar w serce swe, odpędź moce złe.

Ich boska moc przekłuje obojętność, zastygłe serca, uczuć ruiny i próżność dumy.

Gdy wieje wiatr do gwiazd, płynie aleją las, kasztanowiec i lipa, brat z siostrą – duchową ucztą.

Kojące widoki, cudne pejzaże w alejowej mocy, w dzień i w nocy.

W alei zmrok zapada, Pani Nocy drzewa oplata. Gładzi je i głaszcze, lecz nigdy światłem nie świeci.

Demonice to jej dzieci, karmione mrokiem i pojone krwią żywych, choć ze straconą duszą.

Płynie wciąż czas, pod aleją gwiazd, choć mrok ciągnie głębiej w las, ja chcę tu pozostać.

Ulotna chwila, grają skrzypce mroku. Piękno zimnej, grudniowej i długiej nocy.

Gloria, miraż, mgła, nieskończenie głębokie. Czar trwa, w nim jeszcze gęstsza mgła. Kasztanowce, lipy, dąb. Kto Was posadził? Człowiek o sercu w kształcie lipowego liścia.

Wszystkie takie piękne w blasku nocy. Czy to królewski, leśny tron?

Nie pójdę stąd, rzucę się w alei toń. Nie straszny mi mrok, chcę zostać tu na noc.

Usłyszeć cichy śpiew drzew, szorstki dębowego liścia dźwięk, spadającą kroplę perły po deszczu i zobaczyć powłokę wschodzącego dnia.

Wędrówka aleją, lasem, knieją, w grudniową noc gwieździstą, czarującą, mglistą, jednocześnie przejrzystą.

Czasem sen zmorzy, wtedy cień drzew, w świetle Księżyca otworzy mi szeroko oczy, jakby człowiek przespał ze trzy noce.

W Sichowie, czarująca aleja kasztanowce, lipy i dąb tworzy. Nim wieczny sen drzewa zmorzy, przejdź nią dwa razy, za dnia i w nocy.

Odnajdziesz wyciszenie, piękno i ukojenie. Siostry lipy, bracia kasztanowce. Dąb przywódca. Czy nie widzisz, jaka tu dla zmysłów uczta?

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.