facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 08 maj, 2021
- 7 komentarzy
Pomniki przyrody i wybrane drzewa w Przerzeczynie-Zdroju cz. 1/4. Dwa dęby szypułkowe i lipa drobnolistna – wzdłuż Ślęzy.

Pomniki przyrody i wybrane drzewa w Przerzeczynie-Zdroju cz. 1/4.

Dwa dęby szypułkowe i lipa drobnolistna – wzdłuż Ślęzy.

Przerzeczyn-Zdrój to uzdrowiskowa wieś w południowo-zachodniej Polsce, położona w województwie dolnośląskim, w powiecie dzierżoniowskim, w gminie Niemcza. W 1802 roku we wsi odkryto dwa cenne źródła mineralne (siarczkowe i żelaziste), co spowodowało rozwój uzdrowiska. W latach 20. XX wieku powstał pierwszy zakład przyrodoleczniczy i kilka pensjonatów.

Dla uzdrowiska Przerzeczyn-Zdrój określono następujące profile lecznicze: choroby ortopedyczno-urazowe, choroby reumatologiczne, choroby neurologiczne. Na obszarze uzdrowiska znajdują się 3 źródła wody leczniczej, które mogą być wykorzystywane do leczenia. Należą do nich ujęcia:

  • Odwiert nr II – woda swoista (słabo zmineralizowana) 0,043%, radonowa, która zawiera siarkowodór, zasoby eksploatacyjne – 2,27 m³/h,

  • Odwiert nr VIII – woda swoista (słabo zmineralizowana) 0,055%, radonowa, aktualnie nie eksploatowany, zasoby eksploatacyjne – 2,4 m³/h,

  • Odwiert nr IX – woda swoista (słabo zmineralizowana) 0,048%, radonowa, zasoby eksploatacyjne 3,0 m³/h.

Właściwości lecznicze klimatu Przerzeczyna-Zdroju zostały potwierdzone w 2009 r. przez IGiPZ im. Stanisława Leszczyckiego PAN.

Uzdrowisko Przerzeczyn-Zdrój ma 4 sanatoria uzdrowiskowe („Akacja”, „Buk”, „Cis”, „Forsycja”) ze 170 miejscami, przychodnię uzdrowiskową oraz zakład przyrodoleczniczy w sanatorium „Akacja”. Ponadto w uzdrowisku znajduje się park zdrojowy o powierzchni 3 ha, basen rehabilitacyjny i ścieżki zdrowia. Istnieje tu także klubokawiarnia i biblioteka dla kuracjuszy.

Przez miejscowość przepływa rzeka Ślęza – lewobrzeżny dopływ Odry. Źródło Ślęzy znajduje się w południowo-wschodnim zboczu wzgórza Kłodnik (Przedgórze Sudeckie) na wysokości 347 m n.p.m. obok (SE) wsi Kluczowa. Ślęza pokazała swoją moc podczas powodzi w 1997 roku, kiedy znacznie przybrała i była naprawdę groźna.

Niewątpliwą atrakcją jest wodospad na rzece (niektóre źródła podają, że jest to wodospad na Szklarce lub Małej Ślęzy), o różnicy poziomów 2 m, który znajduje się niecałe sto metrów w górę rzeki od centrum uzdrowiska, do którego prowadzi wygodny chodnik zakończony dwoma tarasami. Najnowsze badania nie pozostawiają wątpliwości, że przez Przerzeczyn-Zdrój przepływa rzeka Ślęza: https://zabkowice.express-miejski.pl/wiadomosc/14361,zrodla-najwazniejszej-rzeki-slaska-w-powiecie-zabkowickim.html , https://polska-org.pl/3919275,foto.html 

Przerzeczyn-Zdrój może pochwalić się wieloma pięknymi drzewami, z których kilka posiada status pomnika przyrody. Były one naszym głównym celem podczas dwóch wycieczek do tej miejscowości – w styczniu i marcu. Pierwszy raz przyjechaliśmy za późno, pod koniec całodniowej wyprawy dendrologicznej. Zrobiło się trochę za ciemno i nie wszystko sfotografowaliśmy tak, jakbyśmy chcieli. Za to w marcu zaczęliśmy wyprawę właśnie od Przerzeczyna-Zdroju, dzięki czemu udało się zebrać satysfakcjonujący nas materiał.

Zanim jednak przejdę do drzew, należy napisać kilka zdań o zabytkach miejscowości, w której na pierwszy plan wysuwa się niezwykły kościół i cmentarz. Według rejestru Narodowego Instytutu Dziedzictwa na listę zabytków wpisane są obiekty:

  • kościół pom. pw. MB Częstochowskiej (parafia NMP Królowej Polski), gotycki (XIV-XVIII w.), częściowo zbarokizowany, z barokowym prezbiterium; na zewnątrz kościoła zachowanych pełnopostaciowych epitafiów szlacheckich – najstarsze z 1552 r.

  • kaplica z XVIII w.

  • zespół pałacowy z XVII-XIX w.:

    • pałac, z 1896 r.

    • park z XVII w., zmiany w pierwszej poł. XIX w.

  • kaplica grobowa rodziny von Pfeil, wybudowana z kamienia, kryta dachem dwuspadowym. Nad wejściem herb rodziny i sentencja Ich Lebe und ihr Sollt auch Leben / Ja żyję i ty też powinieneś żyć.

Kiedy zobaczyłem mury otaczające świątynię i cmentarz, intuicyjnie czułem, że znajdę za nimi prawdziwe bogactwo sztuki sakralnej, pamiątkę po dawnych dziejach i ludziach oraz wspaniałe obiekty architektury. Na to przygotował mnie zresztą Marek (pomniki-przyrody.pl), który już kiedyś miał okazję zobaczyć wspaniały cmentarz w Przerzeczynie-Zdroju

Cmentarz znajduje się nieco niżej w stosunku do wejścia. Sprawia zdumiewające wrażenie. W oddali starsze drzewa pokryte bluszczem, w tle piękna, stara kaplica i mauzoleum, krzyż i oczywiście groby, które w większości pochodzą z czasów współczesnych. Jednak aura panująca na cmentarzu jest niespokojna “dziwnym” spokojem, cokolwiek to oznacza.

Drzewa rosnące wzdłuż muru to przede wszystkim lipy. Jakiś czas temu ich korony zostały bardzo mocno zredukowane, wątpliwym jest, czy wykonano te zabiegi zgodnie ze sztuką i wiedzą dendrologiczno-arborystyczną. Pnący się po ich pniach bluszcz nadaje temu miejscu jeszcze głębszej atmosfery otchłani i niemocy wobec upływającego czasu.

Za to przy murze i na elewacji kościoła mamy wprost nieprawdopodobną ilość zbiorów sztuki epitafijnej – jednej z najbogatszych na Śląsku. Na zewnętrznych ścianach kościoła parafialnego, murach otaczających cmentarz i sąsiadujących budynkach znajdują się liczne (ok. 60) renesansowe i barokowe epitafia oraz pomniki nagrobne.

Epitafia przerzeczyńskie wypełnione są napisami, plastycznie przedstawianymi postaciami ludzkimi, rycerzy w zbroi, kobiet w strojach z epoki, dzieci. Prawie każde epitafium sygnowane jest herbem szlacheckim często podpisanym. Są tu także epitafia nagrobne piekarza ozdobione gmerkiem na kształt precla oraz pastorów.

Najstarsza z tablic – tablica granitowa przy zewnętrznym wejściu do zakrystii powstała najprawdopodobniej na przełomie XIII i XIV wieku. Przedstawia tarczę herbową ze skrzyżowanymi łapami niedźwiedzia, dwie piły, u dołu ozdobiona stylizowaną lilią. Być może jest to pierwowzór herbu rodziny Pfeilów. W południowej ścianie, przy drzwiach salki katechetycznej, znajduje się tablica poświęcona prawdopodobnie Hansowi von Pfeil.

Przedstawia ona małżeńską parę fundatorów klęczących pod krzyżem. Epitafium ozdobione jest herbami rodziny Pfeil i Salich. Tablica ta wykonana z piaskowca pochodzi z 1558 roku. Tablica jest marnej jakości, bo najprawdopodobniej poświęcona była Hansowi Pfeil – uchodzącemu za życia za utracjusza i hulakę. Rodzina więc bez wielkich kosztów ufundowała tablicę, nie pozbawiając go tym samym po śmierci symboli godnych rycerskiego rodu.

Epitafium z XVI wieku Hansa von Nemitz na zachodniej ścianie kościoła zadziwia doskonałym wykonaniem. Można tu dostrzec na niej najdrobniejsze elementy stroju rycerskiego: klamerki, paski, detale zbroi, koronki koszuli, szarfy. Na południowej ścianie kościoła widnieje z kolei epitafium pokazujące dramat kobiety żegnającej zmarłe dziecko.

Nagrobek Georga Nimitza także na południowej ścianie z 1576 roku ukazuje brodatego rycerza. Inskrypcja dowodzi, że Nimitzowie byli właścicielami Przerzeczyna i Gumina. Na budynku przy kościele widnieje nagrobek dwojga dzieci z rodziny Seidlitz z 1582 roku. Dwa podwójne nagrobki dziecięce rodu Pfeil z XVI w umieszczone są na murze otaczającym kościół.

Epitafia barokowe w większości na południowej ścianie prezbiterium i przedsionka generalnie nie prezentują już postaci. Są to głównie literackie opisy dokonań zmarłych. Z XVIII wieku pochodzą tablice poświęcone związanej z podniemczańskimi wioskami: Kietlinem, Ligotą Małą, Nową Wsią Niemczańską i Ruszkowicami rodzinie słynnego poety i filozofa Daniela Caspera von Lohenstein urodzonego w Niemczy 25 stycznia 1635 roku ( źródło i więcej na ten temat: https://www.dokumentyslaska.pl/epitafia/miejscowosci/dzierzoniow%20przerzeczyn.html ).

Poza bogactwem epitafiów warto obejrzeć wspaniałe Mauzoleum rodziny von Bissing z Ligoty Małej, które obecnie spełnia funkcję kaplicy cmentarnej. Powstało w 1858 roku. Jest to eklektyczna budowla w formie późnogotyckiego angielskiego zamku i mauretańskiej świątyni flankowanej czterema narożnymi wieżyczkami.

Ciekawostką jest fakt, że wprawdzie Mauzoleum wybudowane zostało dla rodziny von Bissing lecz w herbie nad drzwiami oprócz oznaczeń herbowych von Bissingów są również znaki herbowe rodziny von Pfeil.

Drugi obiekt to pochodzący z XIX wieku grobowiec rodziny von Pfeil z roku 1884 zbudowany w formie kamiennej kaplicy utrzymanej w stylu gotyku francuskiego. W murze cmentarnym znajduje się wejście do grobowca panów na Dolnym Przerzeczynie.

Na jednym z grobów odnaleźliśmy też osobliwe zdania napisane przed śmiercią przez pochowanego tu Pana Józefa. Ach, ta polityka. Jak dobrze, że się nią nie zajmuję. Trochę dużo tego wszystkiego, jak na wstęp o drzewach Przerzeczyna-Zdroju, ale nie mogłem ominąć wątku epitafiów i cmentarza, ponieważ są wyjątkowe. 

(1) DĄB SZYPUŁKOWY NA SKARPIE

Przerzeczyn-Zdrój, jego urok, wspaniałe drzewa, niezwykły cmentarz i w końcu fantastyczny pod kątem dendrologicznym park zrobiły na mnie tak duże wrażenie, że postanowiłem napisać o tym wszystkim aż 4 artykuły. Poza pomnikowymi drzewami, na wyróżnienie i pokazanie zasługuje kilka innych okazów, które nie powołano na pomniki przyrody, a zdecydowanie warto przyjrzeć się im bliżej.

Dzisiaj prezentacja pierwszych trzech drzew – pomników przyrody, które rosną w pobliżu rzeki Ślęzy. Najłatwiej można dotrzeć do dębu szypułkowego rosnącego u szczytu skarpy w pobliżu jednego z domków. Drzewo ma krótki pień, który na wysokości kilku metrów rozchodzi się na 3 pionowo rosnące przewodniki, nadające mu charakterystycznej sylwetki.

Okaz figuruje w Centralnym Rejestrze Form Ochrony Przyrody ( Dąb_szyp._u_szczytu_skarpy_w_pobliżu_rzeki ). Według tego rejestru dąb mierzy w obwodzie pierśnicowym pnia 430 cm a jego wysokość wynosi 17 metrów. Drzewo nie oznaczono stosowną tabliczką.

W koronie wyraźnie widać ślady działań pielęgnacyjnych w jej obrębie, polegające głównie na przycięciu części wierzchołkowych konarów. Niektóre zostały usunięte chirurgicznie. Według CRFOP posusz stanowi około 15%.

W kilku miejscach na pniu widać ubytki kory. Jest to najłatwiejsze drzewo do odnalezienia i obejrzenia z pomnikowych okazów nadrzecznych. Do drugiego dębu musieliśmy się nieco przedzierać przez zarośla i przeskoczyć przez rzekę.

(2) DĄB SZYPUŁKOWY 500 CM

Łatwiej jest do niego trafić z drugiej strony, ale chcieliśmy przez kilka minut obejrzeć teren wzdłuż rzeki, gdyż często w takich miejscach można trafić na inne dorodne drzewo. Drugi pomnikowy dąb wygląda masywniej i okazalej w porównaniu z pierwszym.

Drzewo to rośnie pomiędzy polami, a rzeką Ślęza, ok. 190 m na wschód od posesji Batalionów Chłopskich 23. Także ten osobnik figuruje w CRFOP ( Dąb-szyp._pomiędzy_polami_a_rzeką_Mała_Ślęza ) i również nie jest oznaczony tabliczką.

Według CRFOP obwód pierśnicowy pnia dębu wynosi 402 cm, wysokość drzewa 18 metrów. Od razu spostrzegliśmy, że drzewo na pewno jest grubsze, jednak zgrubienia pnia na wysokości pierśnicy spowodowały, że poszukiwaliśmy minimum obwodu między nasadą pnia a wysokością 130 cm.

Według nas miejsce to znajduje się mniej więcej na wysokości 50 cm. Tam drzewo ma 500 cm obwodu pnia i ten wynik zapisaliśmy jako obowiązujący, a więc zgodny z zasadami dendrometrii. 

Po wschodniej części pnia wspina się bluszcz, dzięki któremu drzewo jest nieco grubsze w obwodzie. Stan zdrowotny okazu jest bardzo dobry. Drzewo ma piękny, regularny i walcowaty pień, który jest mocno ugałęziony. Pnący się bluszcz i zgrubienia nadają drzewu malowniczego wyglądu.

Korona rozłożysta, chociaż niezbyt szeroka, symetryczna i regularna z wyłamaniami niektórych konarów. Drzewo bardzo ładne i dosyć dyskretnie ukryte w terenie.

(3) LIPA DROBNOLISTNA 377 CM

Ostatnie pomnikowe drzewo w części nadrzecznej Przerzeczyna-Zdroju to lipa drobnolistna, która rośnie w najbardziej zarośniętej części terenu wokół rzeki. Wydaje się, że w sezonie wegetacyjnym trudno do niej dotrzeć, a jeszcze trudniej wykonać sensowne zdjęcie.

W pobliżu rosną inne lipy o nieco mniejszych obwodach. Brak oznaczenia pomnika przyrody  w mniejszym lub większym stopniu – komplikuje sprawę odnalezienia drzewa i upewnienia się, że to właściwy okaz. W CRFOP napisano, że “Pomnikowa lipa rośnie w silnym zakrzaczeniu pomiędzy ul. Batalionów Chłopskich a rzeką Ślęza”. Na pierwsze oględziny drzewo charakteryzuje lekki skręt włókien wokół osi pnia.

Teren wokół rzeki jest pofałdowany, lipie przypadło do wzrostu stanowisko, w którym mamy do czynienia z pochyłością terenu. Według danych zawartych w CRFOP ( Lipa_drobnolistna_w_pobliżu_rzeki ), okaz mierzy w obwodzie pierśnicowym pnia 380 cm, a wysokość drzewa wynosi 21 metrów.

Według naszego pomiaru, zgodnego z zasadami dendrometrii, aktualny obwód pierśnicowy pnia drzewa wynosi 377 cm. Jak na pomnikowe drzewo tego gatunku to niewiele, ale trzeba pamiętać, że nie tylko kryterium obwodowe predestynuje dany okaz do uhonorowania go statusem pomnika przyrody.

Pomnikowa lipa wykształciła większe napływy korzeniowe po stronie pochyłości terenu dla prawidłowego utrzymania pozycji i statyki. Widoczne są w nich ubytki a także początki zgnilizny. Kikuty na pniu wskazują na cięcia redukcyjne niektórych konarów.

Koronę drzewa tworzą dwa główne przewodniki i ich dosyć regularne rozgałęzienia. Jest ona luźna, niezbyt szeroka i w miarę symetryczna. Stan zdrowotny okazu jest raczej dobry, chociaż zgnilizna przy podstawie pnia może świadczyć o przyszłych kłopotach zdrowotnych pomnikowej lipy.

W niedalekim sąsiedztwie opisywanej lipy odnaleźliśmy perełkę dendrologiczną tego terenu, którą opiszę w ostatniej części. To dąb błotnygrubszy od najgrubszego pomnikowego okazu figurującego w rejestrze pomników przyrody naszego województwa.

PODSUMOWANIE

1) Przerzeczyn-Zdrój (woj. dolnośląskie, powiat dzierżoniowski, gmina Niemcza). Ta malownicza wieś uzdrowiskowa kryje w sobie nie tylko niezwykłe bogactwo sztuki sakralnej, ale też przepiękne drzewa. Pierwsza grupa pomnikowych okazów obejmuje 3 drzewa rosnące wzdłuż Ślęzy. Na szczycie skarpy rośnie dąb szypułkowy – obwód pierśnicowy pnia 430 cm, wysokość 17 metrów (wg CRFOP). Drzewo charakteryzuje stosunkowo krótki pień i trzy główne przewodniki. W koronie posusz około 15%, redukcja części wierzchołkowych. 

2) Drugi pomnikowy dąb szypułkowy rośnie pomiędzy polami, a rzeką Ślęza, ok. 190 m na wschód od posesji Batalionów Chłopskich 23. Na wysokości 50 cm nad gruntem obwód pnia drzewa wynosi 500 cm, wysokość okazu 18 metrów. Osobnik witalny i zdrowy. Po pniu od strony wschodniej wspina się bluszcz, na którym dodatkowo widnieją malownicze zgrubienia. Korona symetryczna, regularna, drzewo mocno ugałęzione.

3) Trzecie drzewo to pomnikowa lipa drobnolistna, która rośnie w silnym zakrzaczeniu pomiędzy ul. Batalionów Chłopskich a rzeką. Jest dosyć trudna do odnalezienia. Obwód pierśnicowy pnia wynosi 377 cm, wysokość 21 metrów. Pień przyozdobiony mchami, na pniu widoczny lekki skręt włókien wokół osi pnia, przy podstawie częściowa zgnilizna. Korona zbudowana z dwóch głównych przewodników, luźna, dosyć symetryczna. Widoczne kikuty po cięciach chirurgicznych. To dopiero wstęp do fantastycznych drzew w tej miejscowości. ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • wojek //08 maj 2021

    Witaj Paweł:)
    Jak zwykle ciekawy artykuł:) Trochę historii mi przypomniałeś bo mi jakoś ten Przerzeczyn-Zdrój już się zapomniał cóż Stary Wojciech ma prawo nie pamiętać wszystkiego:) Ale muszę się odnieść do przedstawionych przez Ciebie tablic z cmentarza. Ponieważ nie uprawiamy tutaj polityki ja to oczywiście uszanuję, ale w jednym zdaniu podpisuję się obiema rękami pod treścią z tych tablic. Polacy dobrze pamiętają, że tylko głosami PiS została odrzucona w nocnym głosowaniu ustawa o sprzedaży Lasów Państwowych ( w przypadku ważnych okoliczności oczywiście). Tylko nikt nie określił co to za okoliczności ?!!! Pamiętamy określenia polskość to nienormalność i długo jeszcze mogę wymieniać ale wystarczy. Mam nadzieję, że cała ta Platforma jeśli ktoś lubi czarny humor to żartobliwie zwana Obywatelską trafi tam gdzie jej miejsce czyli na śmietnik historii:)
    Cóż dodać oprócz wspominanej przeze mnie alei lipowej w Tyńcu, rosną też tam dwa piękne dęby chyba godne aparatu i pióra Treehuntera:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    • Paweł Lenart //10 maj 2021

      Wojtek, jeśli chodzi o ochronę przyrody to złote lata dla przyrody, czyli lata 90-te i wcześniejsza zakończyły się. Obecna władza, czy poprzednia to annihilatorzy biologicznej różnorodności, nawet w nazewnictwie Ministerstwa Środowiska zlikwidowali słowo “Ochrony”. Poza tym, obecna gospodarka leśna staje się coraz bardziej destrukcyjna (ciężkie maszyny, które obracają las w kompletną ruinę, łącznie ze ściółką), rabunkowe wycinki najcenniejszych miejsc, brak powołania nowych Parków Narodowych, rezerwatów (takich z prawdziwego zdarzenia, a nie 10 hektarowych). O takiej konieczności nie mówią i nie piszą amatorzy, a naukowcy z krwi i kości doskonale znający temat. Lasy Państwowe naprawdę mają tak ogromne połacie lasów do prowadzenia gospodarki leśnej, że część terenów (najcenniejszych biologicznie) mogliby z niej wyłączyć. Niestety, to nie leży w ich interesie, a każdy kto śmie powiedzieć, że warto powiększyć tereny ochronne to oszołom, ekoterrorysta i nieuk niemający pojęcia o zrównoważonej, zbawiennej i najlepszej we Wszechświecie gospodarce leśnej. To długi temat Wojtku. Obecnie przyroda nie leży na sercu praktycznie żadnej partii, może coś tam lewica prawi o ochronie, ale nie ufam im, bo mam ku temu podstawy. Pozdrawiam.

    • Paweł Lenart //10 maj 2021

      Nie jestem w stanie wszędzie pojechać, ale może w końcu tam się wybiorę, tym bardziej, że to niedaleko. 😉

  • wojek //11 maj 2021

    Witaj Paweł:)
    Z tą ochroną przyrody w latach 80 i 90 zeszłego wieku to też bywało różnie. Mógłbym podać kilka przykładów. Jezioro niedaleko Leszna. Ktoś wymyślił, żeby spuścić ścieki z cukrowni. (One powinny ileś tam czasu czekać na zrzut). Zima to i nikt nie zauważy. No cóż mieli pecha ci decydenci. Wędkarze odwiedzają wody i zimą. Zauważyli śnięte ryby, podnieśli alarm. Tym razem bandyci środowiskowi ponieśli surowe konsekwencje karne. A nasza Odra. Paweł po każdym wędkowaniu trzeba było czyścić żyłkę z ropy, smaru czy czego tam a połów nadawał się jako surowiec do rafinerii albo zakładów chemicznych a nie do spożycia. Tutaj sytuacja poprawiła się znacznie po powodzi w 1997 roku. Wielka woda niejako przeorała cały ten syf i spłukała do…….. Bałtyku. Natomiast o niebo lepiej wyglądała sytuacja w lasach. Na pewno nie było wycinki na taką skalę. No i te ciężkie maszyny. Naoglądaliśmy się tej działalności szkodników- leśników w okolicy Złocieńca. Trzebież częściowa to się chyba nazywa. Las wyglądał jak zbombardowany. Co grubsze zabrane a gałęzie walnięte tak, że przejść nie szło. A jeszcze gorsze jest to, że zaczęło zanikać naturalne podłoże leśne. Zaczęła rosnąć jakaś dziwna trawa i pokrzywy. A ile takich Złocieńców mamy w kraju?

    • Paweł Lenart //21 maj 2021

      To bardzo długi temat, na razie nie mam czasu więcej o tym pisać. Generalnie LP mogłyby trochę przystopować z tymi wycinkami.

  • wojek //11 maj 2021

    Dalej. Nie jest taka prosta sprawa jeśli chodzi o słynnych ekoterrorystów. Co innego mądre opinie fachowców a co innego gówniarzeria włamująca się na teren portu albo Turoszowa (gdzie jest ochrona?!) i krzycząca o zamykaniu kopalń i elektrowni węglowych. No proszę bardzo tylko skąd weźmiecie prąd z wiatraczków i fotowoltaniki? Nie ośmieszajcie się nawet. To może i dobre na jakieś osiedle, może wioskę ale nie przemysł. Dalej słynne samochody na prąd. Czy ktoś zdaje sobie sprawę, że w skali świata są to miliardy akumulatorów. ogniw fotowoltanicznych, które trzeba najpierw gdzieś wyprodukować a później utylizować. A na dokładkę ten prąd do ładowania samochodów też trzeba gdzieś i z czegoś wytworzyć:) Paweł jednym słowem zdrowy rozsądek, myślenie kategorią my nie ja inaczej…. wiesz już sam. Ponadto masz rację temat wcale nie jest taki prosty i można by tutaj napisać tomy. Ale moim skromnym zdaniem nie ma co gadać. Trzeba mądrze działać:)
    Ps.
    Paweł zastanawia mnie gdzie byli ci “obrońcy przyrody” jak wbrew wszelkim przepisom stawiano zamek na wodzie na terenie obszaru chronionego (nad Notecią), albo przy kolejnych awariach w Warszawce kiedy tony fekalii płynęły do Wisły. Dlaczego jakoś nie była żadnej reakcji?
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Darz Grzyb:)

    • Paweł Lenart //21 maj 2021

      Obrońcy przyrody dzielą się na tych co z powołaniem i sercem dla niej działają, ale też na propagandzistów i łowców finansowych okazji. Niestety ludzie lubią wrzucać wszystkich do jednego wora, ale mniejsza o to. Co do zmian kopalni węgla – wcześniej czy później zmiany klimatyczne i tak wymuszą na ludzkości konieczność do radykalnych działań i przebranżowień, ale my chyba tylko się o nie otrzemy. Gorzej będą miały następne pokolenia.