facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 09 cze, 2016
- brak komentarzy
Perły dendroflory Wzgórz Twardogórskich 2016. (9) Grupa dębów czerwonych wokół bajorka w pobliżu Klonowa.

(9) GRUPA DĘBÓW CZERWONYCH WOKÓŁ BAJORKA W POBLIŻU KLONOWA

Dzisiaj ponownie wracam do Klonowa, uroczej wioski na Wzgórzach Twardogórskich, w okolicach której rośnie opisana niedawno przeze mnie „Płomienna” sosna zwyczajna. Okazuje się, że na tym terenie, poza wyjątkową sosną, rośnie jeszcze kilka ciekawych i urzekających tworów dendroflory, które na pewno warto opisać i pokazać. Zaledwie około 100-150 metrów od “Płomiennej” sosny, w kierunku wschodnim, znajduje się wyjątkowe i urocze, leśne bajorko.

Jest to miejsce wodopoju sporej grupy jeleni i łani (około 25 sztuk), które codziennie, regularnie odwiedzają to miejsce, aby ugasić pragnienie. Ich wyjątkowa czujność, nie pozwoliła mi dotąd zrobić im jakieś przyzwoite zdjęcie.

Zawsze zdążą mnie wyczuć, zanim podejdę na tyle blisko, aby je sfotografować. Ale będę próbować nadal. Za którymś razem i przy zmianie taktyki fotograficzno-łowieckiej, powinno się w końcu udać. Najlepiej wejść na jakieś drzewo i poczekać, aż zwierzęta przyjdą się napoić.

Samo bajorko jest niewielkie, ot takie na kilka sarnich skoków. Głębokością też nie poraża, w zeszłym roku, podczas kulminacji suszy w sierpniu, wyschło całkowicie. W niektórych miejscach była tylko grząska ziemia. Obserwując bajorko od lat 90-tych, dwa razy zdarzyło się, że woda w nim całkowicie wyschła. Było to właśnie w 2015 roku oraz w 2003 roku, kiedy Polskę także nawiedziła silna susza.

Bajorko to jest zasilane przez rów z płynącą wodą. Obecnie już woda w nim nie płynie i wiele wskazuje na to, że i w tym roku, bajorko może wyschnąć. Bajorko na wiosnę ożywa piękną, wodną roślinnością, która nadaje mu soczystego wyglądu.

Jeżeli chodzi o drzewostan, zgromadzony wokół bajorka to zdecydowanym dominatorem numer jeden są tam dęby czerwone. Jest to gatunek pochodzący ze wschodniej części Ameryki Północnej, w której jest najpospolitszym gatunkiem dębu.

Do Polski został „zawleczony” ok. XIX w. Jest zatem gatunkiem introdukowanym. Sprowadzono go jako gatunek pielęgnacyjny i ochronny. Rośnie bardzo szybko i w niektórych miejscach, wypiera nasze rodzime gatunki drzew, w tym nasze najdostojniejsze drzewo, jakim jest dąb szypułkowy.

Obecnie jest zaliczany do roślin inwazyjnych i uważany za niebezpieczny dla rodzimej flory. Z obszarów chronionych powinien być usuwany. Rozprzestrzenia się samorzutnie, obecnie występuje już na całym niżu i w niższych położeniach górskich.

Ma przy tym perfidną strategię, utrudniającą wzrost wszystkim roślinom rosnącym w pobliżu, która ukryta jest w jego liściach. Rozkładają się one bardzo powoli. Na wiosnę, liście zrzucone podczas jesieni, są jeszcze w bardzo dobrym stanie i nie wykazują oznak rozkładu. Taki długotrwały dywan z liści dębu czerwonego, nie przepuszcza odpowiedniej ilości światła, co jest kłopotliwe dla roślin, chcących wyrosnąć z ziemi.

Drewno dębu czerwonego jest gorsze od drewna naszych dębów. Nie jest to też tak długowieczne drzewo, jak nasz poczciwe szypułkowce. Rzadko osiąga wiek 300 lat, chociaż niektóre źródła podają, że rekordowe okazy mogą osiągnąć 500 lat.

OBWODY PIERŚNICOWE PNI

Patrząc na bajorko od strony wschodniej, widać grupę co najmniej kilku dorodnych dębów czerwonych, które bardzo urozmaicają klimat i wygląd tego terenu. Widać, że były specjalnie posadzone, aby tworzyły coś na kształt okręgu wokół bajorka. Dęby czerwone, tak jak większość drzew, są narażone na atak grzybów i owadów. Najgrubszy dąb rosnący po wschodniej stronie bajorka ma obwód pierśnicowy wynoszący 316 cm. Kilka dębów ma wymiary około 300 cm.

Chociaż jego korona jest bogato ulistniona i z daleka, drzewo wygląda na okaz zdrowia to jednak przypatrując się jego pniu, wyraźnie widać działalność grzybów. Wnętrze jego na pewno jest w dużej części wypróchniałe. Jeden z dębów, który rósł kilka metrów od bajorka już zakończył żywot. Zanim to nastąpiło, przez wiele lat, wyrastały na nim okazałe owocniki żółciaka siarkowego.

Najpiękniej prezentuje się zachodnia strona bajorka, przy której rosną najbardziej okazałe dęby czerwone. Dwa z nich, mają odpowiednio 341 i 351 cm obwodu pierśnicowego pnia. Obok tych drzew, rozciąga się niewielka polanka leśna. Dzięki przyjemnemu do chodzenia, miękkiemu podłożu, można tam przejść bez żadnych trudności i podziwiać okazały drzewostan.

Dęby czerwone są chętnie sadzone jako drzewa ozdobne. Nie ma się co dziwić. Jeżeli widziałeś dąb czerwony podczas jesieni to już wiesz dlaczego. Jego ostro zakończone i duże liście, przebarwiają się na piękny, intensywny, czerwony kolor. Jesienna szata dębów czerwonych naprawdę zachwyca. W przyrodzie często tak bywa. Coś co nas zachwyca, jest zmorą i utrapieniem dla innych. Dokładnie tak jest z liśćmi dębu czerwonego. My je podziwiamy, a na wiosnę, rośliny, które chcą wyjść z ziemi, „mordują” się z nimi, żeby dotrzeć do wystarczającej ilości światła. ;))

Będąc przy opisywanym bajorku dziesiątki razy i w różnych warunkach, zawsze zastanawiałem się, czy poza utrapieniem dla innych roślin, są organizmy, które lubią ich towarzystwo. Chodziło mi konkretnie o grzyby. Kilka razy w życiu trafiłem przy bajorku na prawdziwki, koźlarze czerwone i kurki. Rozglądając się wokół, można zauważyć, że poza dominującymi tam dębami czerwonymi, rosną jeszcze dęby szypułkowe, topole osiki, a nieco bliżej polanki sosny zwyczajne. Kilka razy trafiałem też na borowiki usiatkowane.

Czy wymienione gatunki grzybów rosną w mikoryzie z dębami czerwonymi, czy jednak z innymi drzewami? Nie potrafię precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Mogę jedynie opisać to, co zauważyłem. Niektóre prawdziwki rosły, dosłownie w centrum – jeśli mogę to tak określić – dębów czerwonych. Podobnie było z koźlarzami czerwonymi. Najwięcej grzybów znajdowałem tam w czasach, kiedy praktycznie jeszcze nie robiłem zdjęć.

Szukając w archiwum mojego foto, znalazłem zdjęcie koźlarzy czerwonych, które rosły we wspomnianym „centrum” dębów czerwonych. Czy jest to zatem koźlarz czerwony, mający mikoryzę z topolą osiką, czy odmiana koźlarza dębowego? Taki pojawia się w literaturze. Mówi się, że rośnie pod dębami, ale również pod lipami i bukami. Podobny dylemat mam z prawdziwkami.

Chociaż dokładnie prześwietlając teren wokół bajorka, widać, wychodzące z ziemi, młode dęby szypułkowe. No ale co z mikoryzą? Z którym gatunkiem drzewa grzyby ją wiążą? Można tak gdybać, albo zrobić dokładne badania mikroskopowe i odpowiedzieć na pytania. Osobiście nie chce mi się robić takich badań, ale jak kiedyś mi „odbije” to kto wie. ;)) Na razie, znalezione grzyby zbieram i przerabiam.

PODSUMOWANIE

1) Bajorko na Klonowie to urocze miejsce z ciekawymi i dorodnymi okazami dębów czerwonych, roślinnością wodną i nie tylko – będące źródłem wodopoju leśnych zwierząt i owadów, a także intrygujące pod kątem grzybów. Te wszystkie argumenty pozbierane w całość, jak najbardziej pozwalają je uznać za perłę dendroflory Wzgórz Twardogórskich. Oczywiście najważniejsze są tu drzewa, bo to o nich powstał ten cykl. ;))

2) Następną perłą, a właściwie perełką, którą opiszę, będzie dąb szypułkowy „Walczący z grawitacją” z Międzyborza Sycowskiego. Drzewo niewielkie i praktycznie pozostałoby niezauważone, gdyby nie jego naprawdę ciężka „walka” z grawitacją. ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.