facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 02 lip, 2019
- 4 komentarze
Łania i zając. Spotkania na leśnej drodze.

ŁANIA I ZAJĄC. SPOTKANIA NA LEŚNEJ DRODZE.

Koniec maja i czerwca. Lasy Bukowiny Sycowskiej i dwa niezwykłe spotkania. Majowe – z łanią, czerwcowe – z zającem. Spontaniczne, przypadkowe i niezwykle emocjonujące. Ubrany byłem w moro, czyli na zielono. W obu spotkaniach, pierwszy zobaczyłem zwierzęta, zanim one ujrzały mnie. Imitowałem pewnie jakieś drzewo. ;)) Łania zobaczyła mnie z dalszej odległości.

Wzbudziłem w niej wyraźną ciekawość, ponieważ ostrożnie zaczęła iść w moim kierunku, a ja próbowałem nawet nie drgnąć, trzymając włączoną kamerę w aparacie i myśląc, żeby akurat telefon nie zadzwonił. Sztuka stania w bezruchu, może i mi się jakoś mi udała, gorzej z drganiem rąk, które aparat doskonale wychwycił.

Kiedy urocza łania była już dosłownie 8-10 metrów ode mnie, wyraźnie zaczęła węszyć i wyczuwać mój zapach. Najpierw jej mózg przeanalizował ten zapach, po czym wydał komunikat: “to nie drzewo! Za bardzo śmierdzi! Rekomendacja – wiej natychmiast!” ;)) Łania w mgnieniu oka popędziła do lasu ciemnego, a ja tylko mogłem nadal patrzeć w bezruchu i podziękować Matce Naturze za niezwykłe spotkanie i obserwację. ;))

Podczas ostatniej wycieczki, miałem zaszczyt dostąpić drugiego spotkania na leśnej drodze, tym razem z zającem. Było to w zupełnie innej części bukowińskich lasów, około 4 kilometrów od miejsca spotkania z łanią. Ponownie miałem to szczęście, że pierwszy zobaczyłem zwierzątko.

Zając przez długi czas mnie nie zauważył i spokojnie przemieszczał się w moim kierunku, szukając czegoś do schrupania. Byłem bardzo ciekawy, jak blisko podejdzie do mnie i kiedy zorientuje się, że na drodze nie rośnie drzewo, a stoi jakaś dwunożna małpa. ;))

W końcu doszło do niego, że coś jest nie tak! Uszy do góry! Sylwetka wyprostowana! Zmiana pozycji i… powiedziałem mu dzień dobry. Zajączek, jak na wojskową komendę w tył zwrot i rura! Kilka chwil i uciekł w las. Urocze były te spotkania, a linki do filmików z łanią i zającem zamieszczam poniżej:

1) ŁANIA: https://drive.google.com/drive/folders/13Wzm70vpadSLxWXce1I-VUW24DMrRuad

2) ZAJĄC: https://drive.google.com/drive/folders/1QdCsnOTR3LBSmkmfoMjSziV0JfRJYgjC

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

  • krzysiek z lasu //03 lip 2019

    Cześć Paweł!
    Po prostu cudowne, bliskie spotkania 3-ciego stopnia z leśnymi “kosmitami” które chyba nauczyły się nie mylić aparatu fotograficznego z bronią myśliwską… 😉
    Widok tych zwierząt w obiektywie aparatu, a widok ich w myśliwskiej lunecie celowniczej robi różnicę…
    Pozdrawiam 😉

    • Paweł Lenart //04 lip 2019

      Cześć Krzysiek!
      To prawda. Aparat fotograficzny “strzela” zdjęcia, broń myśliwska strzela kulami…
      Oba spotkania były niesamowite i na długo pozostaną w mojej pamięci. 😉

  • wojek //03 lip 2019

    Witajcie Towarzyszu Lenart:)
    Tym razem w imieniu Komitetu i Towarzysza I Sekretarza wyrażam Wam wielkie uznanie. To nie jest prostą sprawą sfilmować dzikie zwierzęta i to tak płochliwe. Tym bardziej, że wcale nie wyglądały na przerażone kiedy sobie biegły w las. Ot po prostu coś je tam zaniepokoiło:) Ja tylko w czasie delegacji sfotografowałem jeża. Ale to był jeż celebryta pozujący do fotek:)
    Ps.
    Może zamiast dzień dobry powinieneś powiedzieć siemasz Kicek czy jakoś tak?
    Pozdrawiam serdecznie
    Darz Grzyb

    • Paweł Lenart //04 lip 2019

      Witajcie Pierwszy Sekretarzu!
      Dziękuję za uznanie. 😉 Następnym razem na pewno nie powiem “dzień dobry”, bo już wiemy, że to nie działa na zające i na takie powitanie zwiewają. A może powinienem krzyknąć: “Nu pogodi, zajac”! 😉