facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 16 paź, 2020
- brak komentarzy
Dolnośląski komentarz grzybowy. Na ostrzu noża.

Dolnośląski komentarz grzybowy. Na ostrzu noża.

Paweł!!! Gdzie te grzyby??? – pytają mnie znajomi bliżsi i dalsi, młodsi, starsi. Przecież tyle padało! Było też w miarę ciepło, a w lesie grzybowa bieda szwenda się po całości. No to odpowiadam wszystkim na pytanie, gdzie są grzyby? Otóż są tam gdzie trza! ;))

Las to nie koncert życzeń i pomimo, żebyśmy chcieli aby grzybów w bród, przyroda uczy nas pokory, cierpliwości i opanowania. Jak są grzyby to jest świetnie, ale jak ich nie ma? To też jest ok. Nie przeskoczymy mądrości natury i zmienności praw rządzących lasami.

Ok. Już poważnieję, ponieważ mamy, no właśnie, co mamy? Sytuację “na ostrzu noża”. Mamy połowę października, właśnie mijają trzy tygodnie chłodnej i wilgotnej pogody, a wysypu jak nie było, tak nie ma. Przecież to ten okres i ta pora roku, które są dla grzybów optymalne. Co więc jest u licha?

Od ponad tygodnia mamy przyzwoitą ilość kani, ale dosłownie od 2-3 dni zaczynają spływać raporty dolnośląskich grzybiarzy, w których dowiadujemy się o zwiększonej ilości młodych maślaków zwyczajnych, żółtych i – miejscami podgrzybków. Najlepsze grzybowo wpisy, które udało mi się wytropić w Internecie dotyczą przede wszystkim terenów nizinnych. W górach zrobiło się bardzo zimno, a w dodatku, w ich wyższych partiach pojawił się śnieg.

To oznacza jedno. Grzyby mają już potencjał do klucia się, a sytuacja w lesie dojrzewa do wysypu. Jednak pojawił się zasadniczy kłopot w postaci niskich temperatur. O ile, w czasie panowania całkowitego zachmurzenia, temperatury w lesie raczej nie obniżały się poniżej 7-8 stopni C, o tyle, przy prognozowanych obecnie, nocnych rozpogodzeniach, poleci ona ostro w dół.

A zatem pojawia się zasadnicze pytanie – jak zimne będą noce i ile ich będzie, zanim rozpocznie się zmiana cyrkulacji na cieplejszą i co na to wszystko grzyby? Na myśl przychodzi mi klasyczny obraz takiej sytuacji z października 2003 roku, kiedy po przejściu większych opadów deszczu na przełomie września/października, mniej więcej w połowie października zaczęły wykluwać się młode grzyby.

Wówczas wypogodziło się i spłynęło arktyczne powietrze, które przyniosło silne spadki temperatur, nawet do -5/-7 stopni C. Młode grzyby jak wyszły, tak zostały w lesie do ocieplenia i rozkładu. Po prostu przestały rosnąć, mróz wykończył rozpoczynający się wysyp.

Czy taki pesymistyczny scenariusz czeka nas w tym sezonie? Nie mam pojęcia, ale trzeba rozważyć trzy scenariusze. Pierwszy – najgorszy dla grzybiarzy, czyli zniszczenie rozpoczynającego się wysypu przez kilka mroźnych nocy. Drugi – lepszy scenariusz – czyli przyhamowanie wzrostu owocników i jego przyśpieszenie po prognozowanym w przyszłym tygodniu ociepleniu. Trzeci scenariusz sprowadza się do sytuacji, w której tylko część lasów i tylko w wybranych miejscach obrodzi grzybami.

W związku z tym możemy mieć bardzo zróżnicowany stan zagrzybienia w woj. dolnośląskim. Będą miejsca, gdzie “będzie można kosą kosić grzyby”, jak i miejsca, gdzie znajdziemy dwa grzyby na godzinę. Ten trzeci scenariusz wydaje się całkiem prawdopodobny, tym bardziej, że grzyby górskie mogą nie przetrwać niższych temperatur w stosunku do tych, które będą panować nad grzybami nizinnymi. Ale i w obrębie nizin, sytuacja grzybowa może być bardzo zróżnicowana.

Za to w skali całego kraju, a zwłaszcza w kilku innych województwach, sytuacja grzybowa rozkręca się zdecydowanie lepiej. O niej napisał u siebie Marek Snowarski na portalu www.grzyby.pl, z którym miałem przyjemność ostatnio porozmawiać.

“No i doczekaliśmy się. Z dnia na dzień sytuacja coraz lepsza – fala wysypu idzie ostro w górę. Nie gwarantuję, że w całym kraju, ale w przeważającej części tak. Czyli tak jak “miało być”, jesienny wysyp, druga fala w okolicach połowy października.

Na Śląsku, Opolszczyźnie, w Polsce centralnej, Wielkopolsce, … (więcej – patrz na doniesienia) młode podgrzybki i maślaki jakby wyskoczyły ze ściółki. Że jeszcze drobne i zwarte, to najbliższy weekend jest dla amatorów młodych grzybów do marynaty. Pogoda jednak nie będzie rozpieszczać. Zimno.

Końcówka kolejnego tygodnia i weekend 24-25.10 to, jak obiecują meteorolodzy, będzie babie lato, ciepło jak na październik. Grzyby nieco starsze, ale w tych temperaturach nie powinny zbytnio przerosnąć. No a potem Święto Zmarłych i zjazd po równi pochyłej w listopad. :)) Już nic nie zagrozi temu aby ten rok uznać za dobry, a miejscami ponadprzeciętny (np. Sudety od Ziemi Kłodzkiej i na zachód)”.

Źródło: https://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm

JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?

1) Po trzech tygodniach od rozpoczęcia się ochłodzenia i systematycznych opadów deszczu, w dolnośląskich lasach – poza czubajkami kaniami, których wysyp trwa już grubo ponad tydzień, zaczynają się pojawiać młode grzyby, przede wszystkim podgrzybki i maślaki;

2) Grzybów jest jeszcze mało (znaczne połacie lasów świecą pustkami), ale z dnia na dzień powinno być coraz lepiej, o ile niskie temperatury, zbytnio nie wyhamują początku wysypu. Wciąż mamy kiepskie doniesienia z Borów Dolnośląskich, w których najlepiej radzą sobie obecnie gąski zielonki. Grzybiarze informują jednak o ich dużym zarobaczywieniu (zmora tego sezonu);

3) Prognozy pogody na najbliższe dni wskazują na dalszą zmienność aury, chwile słoneczne mają przeplatać się z tymi pochmurnymi, w których można spodziewać się opadów deszczu, chociaż już nie tak silnych jak ostatnio. Temperatury w nocy niskie, ale na obecną chwilę wygląda to tak, że Dolny Śląsk w części nizinnej nie powinien zostać obdarowany silnymi przymrozkami. Nieco większe spadki mogą wystąpić na terenach podgórskich i górskich;

4) Sytuacja grzybowa jest bardzo napięta i na przysłowiowym ostrzu noża, ponieważ, jeżeli w obecnym czasie nie wystąpi spodziewany, prognozowany i oczekiwany jesienny wysyp grzybów, szanse na jego wystąpienie za tydzień lub dwa znacznie spadną, rzekłbym, że będą bliskie zeru.

5) Wysyp musi nastąpić już w najbliższych dniach, albowiem data w kalendarzu jest nieubłagana i zmierzamy ku mocno zaawansowanej jesieni, a wtedy zrobi się zbyt późno i prawdopodobnie za zimno, aby pobudzić grzyby w większej ilości. Z uwagi na wszystko, co powyżej napisałem, wizyta w lesie w najbliższy weekend to sprawa obowiązkowa dla grzybiarzy. ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.