facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 18 paź, 2019
- brak komentarzy
Dolnośląski komentarz grzybowy. Bory Dolnośląskie wciąż w alarmie grzybowym. Pozostałe regiony z kontynuacją drugiego lub trzeciego stopnia napięcia grzybowego, ale miejscami już tylko pierwszy stopień.

Dolnośląski komentarz grzybowy. Bory Dolnośląskie wciąż w alarmie grzybowym. Pozostałe regiony z kontynuacją drugiego lub trzeciego stopnia napięcia grzybowego, ale miejscami już tylko pierwszy stopień.

Ależ piękny mamy w tym roku jesienny sezon grzybowy na Dolnym Śląsku. Grzyby zaczęły się miesiąc temu (w górach wcześniej) i wciąż, możemy cieszyć się bogactwem runa leśnego. Lekka panika pojawiła się na początku zeszłego tygodnia, w związku z przymrozkami. Te, na szczęście szybko minęły, a grzyby nadal rosną jak na drożdżach. ;))

Przeszliśmy też przez październikową pełnię księżyca, zwaną “pełnią myśliwych”, a grzyby nadal rosły i rosną. I będą jeszcze przez jakichś czas rosnąć. Chociaż potencjał na maksymalne generowanie owocników, grzybnia już wyczerpała, to nie zakończyła produkcji i kluje nam prawdziwki, podgrzybki, koźlarze i inne gatunki naszych kochanych grzybków.

Do dolnośląskiej “grzybicy” pospolitej dołączyło królestwo opieniek i gatunków późniejszej jesieni. Wciąż mam niepotwierdzone informacje o ilości gąsek zielonek w naszym województwie. Lokalnie, grzybiarze informują, że jest ich dużo, ale prawdopodobnie to jeszcze nie jest ich maksymalne grzybnięcie, z jakiego są znane, chociażby w Borach Dolnośląskich. Przydałby się porządny deszcz, aby “wypędzić” je spod ściółki.

Lasy powiatów, które weszły najwcześniej w jesienny wysyp grzybów, pomału wyczerpują swoje grzybowe szaleństwo w tym sezonie, m.in. okolice Bierutowa, Karwińca. W środkowej i północnej części województwa jest dobrze, chociaż można tam już odwołać alarm grzybowy, ze wskazaniem na drugi lub trzeci stopnień napięcia grzybowego. Oznacza to, że mamy tam mniej grzybów młodych, zaczynają przeważać “średniaki i kapcie”, ale są jeszcze młode kanie, opieńki, maślaki i inne gatunki, które chętnie zbieramy. Także niby nie ma alarmu, a można nakosić grzybów wór. ;))

Także tereny górskie darzą grzybami, chociaż tam były największe obawy “jak będzie?” po przymrozkach. Nadal spływają stamtąd relacje o podgrzybkach i prawdziwkach. Pojawia się też więcej informacji o robaczywieniu grzybów, nie tylko w górach, ale też na niżu. Zrobiło się ciepło i jednak miejscami już dość sucho, co daje zaproszenie do grzybów dla robaków. Jednak grzybów jest jeszcze na tyle, że można zapełnić kosz pięknymi, zdrowymi owocnikami.

Ale są też i takie miejsca na mapie naszego województwa, gdzie grzybiarze piszą o końcówce wysypu, czyli spadkiem napięcia grzybowego do pierwszego stopnia. Trudno mi jest wypunktować, które to dokładnie miejsca, niemniej mogę stwierdzić, że właściwie w każdym powiecie, możemy teraz trafić na miejsca, gdzie jest mało grzybów i tam panuje “jedynka” w napięciu, jak i takie, gdzie można się zagrzybić, czyli mamy dwójkę lub trójkę. Po części zależy to od “efektu wyzbierania”, a po części od “zmęczenia” grzybni i zmniejszeniem produkcji.

Jedno nie ulega wątpliwości – jeżeli ktoś chce naprawdę jeszcze nazbierać grzybów na Dolnym Śląsku, ma taką możliwość i to cieszy najbardziej. Po zeszłym, suchym roku, człowiek po prostu raduje się, że może dumnie mówić wokół – są grzyby. ;)) I wydaje mi się, że przed nami jeszcze co najmniej tydzień dobrych zbiorów. Ludzi też jest nieco mniej, gdyż część grzybiarzy, zagrzybiła się po uszy i odpuściła grzybobrania.

Wciąż masowo grzybami sypią Bory Dolnośląskie. Tereny Borów, jako jedne z ostatnich w naszym województwie weszły w jesienny wysyp (stało się to nieco ponad dwa tygodnie temu), zatem tam grzyb wyłazi jeszcze obficie, chociaż już bez takich ilości, jak to miało miejsce w pierwszym i na przełomie drugiego tygodnia października. Niemniej, można jeszcze podtrzymać dolnośląsko-borowy alarm grzybowy z rekomendacją: “idź głębiej w las, gdzie chodziło mniej grzybiarzy, żeby się obłowić kapeluszami”. ;))

Tygodniowy komentarz odnośnie grzybności w skali kraju napisał Marek Snowarski na www.grzyby.pl, tak opisując “żonglerkę” naszymi emocjami przez grzybnię:

“Za nami ponad tydzień ciepłej (a nawet “upalnej”, jak na październik) pogody. W prognozach czeka nas kolejny taki tydzień. Ciepły i prawie bez opadów. Dopiero pod koniec przyszłego tygodnia ma nastąpić zmiana pogody na chłodną, z przymrozkami, a nawet na przełomie października i listopada, z mroźnymi nocami. Jeśli tak będzie, to Pierwszy Listopada zakończy tegoroczny sezon +-masowych grzybobrań.

A w międzyczasie postępuje spokojny rozwój sezonu. Pogórze, Górny Śląsk, Opolszczyzna dogasa. Na pozostałej części niżu sytuacja zależy od tego kiedy rozpoczął się szczyt wysypu. Na większej części Polski (zachód, centrum) jest już z górki – nadchodzi czas opieńki. W kujawsko-pomorskim w okolicach tegorocznego szczytu lub lekki zjazd.

Wzrostowa tendencja jest w środkowym pasie Polski po prawej stronie Wisły (np. wschód mazowieckiego). Tu nie ma lepszego rozwiązania niż lektura doniesień, wyjątkowo licznych w tym sezonie, i wyprawa w teren oraz składanie własnych raportów z grzybobrań. Każde złożone po zalogowaniu to ekstra dzień pełnego dostępu, a wyróżnione doniesienie to dodatkowy tydzień pełnego dostępu gratis!”

Źródło: https://www.grzyby.pl/wystepowanie.htm

JAKIE PROGNOZY I PERSPEKTYWY?

1) Nie ma wątpliwości, że największa, skumulowana masa brutto jesiennego wysypu grzybów 2019 na Dolnym Śląsku przeszła. Masy tej ubywa – ku radości naszych zagrzybionych serc i dusz – wolno, czego efektem są wciąż pełne kosze, głównie podgrzybków, tudzież prawdziwków.

2) Rosną też kanie, maślaki i koźlarze, wzbogacając ofertę runa leśnego i zdobiąc nasze zbiory. Nie są to takie ilości, jak 2-3 tygodnie temu, ale nie narzekajmy – jest dobrze. Za to opieńki przystąpiły do zmasowanego owocnikowania, stąd czasami, grzybobranie kończy się po godzinie, dwóch.

3) Na podstawie przeglądu relacji od grzybiarzy, wydaje się, że wciąż najgrzybniej jest w Borach Dolnośląskich. Tam, wysyp zaczął się później w stosunku do “pośpiesznej” grzybni w górach, na wschodzie i centrum województwa, dlatego grzybnia nizinna, kluje nam kolejne, brązowo-kapeluszowe gwiazdy na grubych “nóżkach”. Za to zielonki – niby już są, ale jeszcze chyba wiercą się w “niezdecydowaniu wysypowym”. Porządny deszcz, wybiłby im z kapeluszy to grymaszenie. ;))

4) Pogoda przez najbliższy tydzień będzie sprzyjać nie tylko wycieczkom do lasu na grzyby, ale na podziwianie największego spektaklu jesiennych barw liści, co już samo w sobie jest arcydziełem i mistrzowskim kunsztem październikowego lasu. Warto wziąć ze sobą aparat i “nazbierać” także pięknych zdjęć. ;))

5) Szczególne podziękowania ślę do Joanny Zielińskiej i Jej Małżonka – zapalonych i świetnych grzybiarzy, buszujących za grzybami w lasach wokół Garwolina, za przepiękne zdjęcia, które barwią osiemnasto-październikowy, dolnośląski komentarz grzybowy. ;))

6) Gorąco też zachęcam do poczytania i obejrzenia relacji z grzybobrań, zaprzyjaźnionej blogerki Mariannyhttps://pieprznik.pl/ ) – bardzo pozytywnie zwariowanej grzybiary, której kompozycje układane z grzybów są po prostu wyśmienite! Darz Grzyb Bractwu Grzybowemu i Spółka! ;))

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.