facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 19 cze, 2019
- brak komentarzy
Bilans wiosny 2019.

BILANS WIOSNY 2019

Dwie doby pozostały do zakończenia się astronomicznej wiosny. Jej meteorologiczna odsłona obejmowała miesiące marzec-maj. IMGW dokonał jej podsumowania, które wygląda trochę zaskakująco, ponieważ można było myśleć, że zimny maj, spowoduje, że zapisze się ona na tle przyjętego okresu referencyjnego jako chłodna.

Tymczasem w całej Polsce okazała się ciepła, ze średnim odchyleniem na poziomie około 1 stopnia Celsjusza w stosunku do normy 1981-2010. Na wschodzie i południu ponadto było mokro, ale to głównie z powodu wilgotnego maja, miejscami potrafiło spaść nawet dwukrotnie więcej deszczu niż zwykle.

TEMPERATURY

Średnia temperatura trzech wiosennych miesięcy obejmujących okres: marzec, kwiecień, maj wyniosła od 7-8 stopni na Pomorzu, Warmii i Mazurach oraz na Podlasiu do 9-10 stopni na pozostałym obszarze (najcieplej było na Ziemi Lubuskiej, w rejonie Warszawy oraz Wrocławia). Tym samym było o 0,5 do 1 stopnia cieplej w stosunku do normy 1981-2010, a na północy i zachodzie Mazowsza oraz na Podlasiu odchylenie wyniosło nawet 1,5 stopnia powyżej przeciętnej wieloletniej.

Największe odchylenie powyżej normy przyniósł miesiąc marzec, kiedy na przeważającym obszarze było o 2-3 stopnie cieplej. Kwiecień był już nieco chłodniejszy – przeciętnie o 1-2 stopnie powyżej 30-letniej normy, ale miesiąc maj zapisał się jako chłodny – termiczna norma została osiągnięta tylko nad morzem, Podlasiu, Mazurach, Mazowszu, Lubelszczyźnie i Roztoczu. Poza tym było chłodno – 1 stopień poniżej średniej wieloletniej, a na Dolnym i Górnym Śląsku, Opolszczyźnie oraz w zachodniej Małopolsce maj był bardzo zimny – ze średnim odchyleniem na poziomie 2 stopni C.

Najwyższą temperaturę tegorocznej wiosny odnotowano 26 kwietnia w Tarnowie – 29,6 stopnia Celsjusza. Najzimniej było z kolei 2 marca w Suwałkach -10,7 stopnia. Warto zwrócić uwagę, że maj po raz pierwszy od roku 2015 nie przyniósł upału.

OPADY

Tegoroczną wiosnę można uznać za normalną pod względem opadów, w szczególności po bardzo wilgotnym maju. Najmniej deszczu spadło tej wiosny od wybrzeża środkowego po północną część Wielkopolski (okolice Piły), w rejonie Zatoki Gdańskiej oraz w centrum – między Kaliszem a Mławą. Spadło tam przez trzy miesiące mniej niż 100 mm deszczu, co przekłada się na 80-90 proc. normy.

Nad resztą kraju albo wiosna była normalna, albo bardziej wilgotna. Mokrą wiosnę mieliśmy na Warmii i Mazurach, wschodzie Mazowsza, w Górach Świętokrzyskich, Górnym Śląsku, w Małopolsce, Podkarpaciu i lokalnie na Dolnym Śląsku (zwłaszcza na Przedgórzu Sudeckim) oraz na Lubelszczyźnie.

O ile na terenie Górnego Śląska, Małopolski, południowej i środkowej części woj. świętokrzyskiego oraz Zamojszczyźnie sumy opadów przekroczyły 200 mm, co przełożyło się na około 140 proc. normy, to poza tym było to 120-160 mm, czyli 110-120 proc. przeciętnej wieloletniej.

Należy jednak zauważyć, że poszczególne miesiące tegorocznej wiosny charakteryzowały się zróżnicowanymi sumami opadów. Na przykład kwiecień w skali kraju był bardzo suchy. Na Ziemi Lubuskiej, zachodzie i północy Wielkopolski, Pomorzu, Kujawach, północy i w centrum Mazowsza, Warmii i Mazurach oraz na Podlasiu spadło mniej niż 10 mm deszczu, co przekłada się na mniej niż 10-30 proc. normy. Kwiecień bardziej wilgotny był jedynie na południu – od wschodniej części Dolnego Śląska po Podkarpacie – w rejonie Krakowa spadło 140 proc. normy deszczu.

Z kolei maj za wyjątkiem Polski środkowej i wybrzeża był bardzo wilgotny – na południu, wschodzie, Ziemi Lubuskiej, Kujawach, w Wielkopolsce oraz na Warmii i Mazurach spadło przez cały miesiąc od 120 do 180 mm deszczu, czyli średnio od 140 do 180 proc. normy, a od środkowej Warmii po wschodnią część Mazowsza, między Kielcami a Tarnowem i w rejonie Bielska Białej spadło nawet dwukrotnie więcej deszczu niż wynika to z przyjętego okresu referencyjnego.

USŁONECZNIENIE

Tegoroczna wiosna była również bardziej słoneczna niż zwykle. Za wyjątkiem krańców południowo-wschodnich, gdzie chmury przesłaniały niebo najczęściej i przez to w rejonie Leska słońce świeciło 20 godzin krócej, to na przeważającym obszarze zyskaliśmy od 30 do 70 godzin słonecznych chwil, a na północy i krańcach zachodnich nawet powyżej 100 godzin.

Mapy i źródło: https://klimat.pogodynka.pl/pl/climate-maps/#Mean_Temperature/Seasonal/1981-2010/1/Spring

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.