facebooktwitteryoutube
O Blogu Aktualności Las Grzyby Pogoda Perły dendroflory Drzewa Wrocławia Wywiady Z życia wzięte Linki Współpraca Kontakt
Aktualności - 13 sie, 2017
- one comment
Największa nawałnica od 8. lat. Bow echo wygenerowało podmuch do 152 km/h. To rekord.

Największa nawałnica od 8. lat. Bow echo wygenerowało podmuch do 152 km/h. To rekord.

Piątek, 11 sierpnia 2017 roku. Od kilku dni mamy w Polsce dobre warunki do powstawania licznych burz, szczególnie w zachodniej połowie kraju. Dzień wcześniej Polscy Łowcy Burz wydali 2. stopień ostrzeżenia przed nawałnicami (silnym wiatrem, nawalnymi opadami deszczu i gradu) dla dzielnic południowo-zachodnich, częściowo południowych i zachodnich. Prognozy sprawdziły się. W nocy z czwartku na piątak w wielu zagrożonych regionach przetaczają się burze, na szczęście okazują się niezbyt gwałtowne.

Na piątkowe popołudnie i noc z piątku na sobotę, Polscy Łowcy Burz ponownie wydają ostrzeżenia 2. stopnia dla całej Polski zachodniej. Bardzo silne burze spodziewane są właściwie w co najmniej połowie kraju. Prognoza brzmiała: “Przed nami kolejny dzień z zwrotnikową masą powietrza i dynamiczną pogodą. W piątek nasz kraj znajdzie się w strefie oddziaływania rozległego układu niskiego ciśnienia z południa Europy. Wieczorem na zachodzie Polski dojdzie do zafalowania frontu i powstania kolejnego niżu, który będzie przemieszczać się z południa na północ.

Chociaż sytuacja nadal jest niepewna jeśli chodzi o miejsca zafalowania, ponieważ nocne burze mogą trochę pozmieniać warunki. Jeśli chodzi o temperaturę to w wielu miejscach kraju termometry wskażą około 30 ⁰C, a miejscami osiągną być może 35 – 37 ⁰C. Nadal zalegać będzie wilgotna masa powietrza, która w połączeniu z warunkami kinematycznymi może dać silne burze w wielu miejscach w kraju”.

I dalej: “W rejonie prognozowana jest znaczna chwiejność atmosfery (CAPE 1000-2500 J/kg), a wskaźnik niestabilności osiągnie (LI od -5 do -10 ⁰C). Silne procesy wspomagające rozwój komórek burzowych są prognozowane zwłaszcza w obrębie zafalowania oraz potencjalnego niżu.

Pojawi się także spora wodność atmosfery (PW 40 – 45 mm), a stosunek zmieszania Mixing Ratio wyniesie 10 – 14 g/kg, co będzie świadczyć o dużej ilości pary wodnej w powietrzu. Takie zestawienie parametrów termodynamicznych może skutkować nawalnymi opadami deszczu”.

“Wraz z warunkami termodynamicznymi, pojawi się kinematyka. W związku z zaostrzeniem się fali nad krajem, pojawi się silniejszy przepływ, co za tym idzie, większe uskoki pionowe wiatru DLS 0-6 km (15 – 25 m/s) LLS 0-1 km (10 – 15 m/s) oraz skrętność wiatru SRH 0-3 km (100 – 300 m2/s2).

Zestawienie tych parametrów może spowodować powstanie silnych superkomórek burzowych, a w późniejszym czasie układu liniowego. Gdzie przejdą te zorganizowane struktury do końca nie będzie wiadome, jednak charakteryzować się będą dużą intensywnością”.

“Podczas przechodzenia superkomórek głównym zagrożeniem będą silne, niszczące porywy wiatru (lokalnie osiągać mogą 120 km/h) oraz opady dużego gradu (punktowo o średnicy nawet do 6 cm). Nie wykluczone jest pojawienie się 1-2 trąb powietrznych (dość silnych).

W czasie przechodzenia mezoskalowego układu konwekcyjnego spodziewamy się silnych (punktowo niszczących) porywów wiatru, nawalnych opadów deszczu, powodujące lokalne zalania i podtopienia, oraz opady gradu”.

Dzisiaj już wiadomo, że ostrzeżenia te okazały się bardzo trafne, a mezoskalowy układ konwekcyjny (MCS) był rekordowym od co najmniej ośmiu lat (23 lipca 2009 roku przez zachód Polski przetoczyło się słynne DERECHO, które spustoszyło m.in. Legnicę).

Tragedia, jak rozegrała się w Suszku, uświadamia nam, że nigdy nie należy lekceważyć wydawanych ostrzeżeń, nawet jak się nie sprawdzą. Polscy Łowcy Burz, którzy – według mnie (ale przypuszczam, że wiele osób się z tym zgodzi), wykonują wspaniałą pracę w uświadamianiu nam zagrożeń ze strony pogody i przede wszystkim na bieżąco ostrzegają przed nimi, wydali wiele godzin wcześniej 2. stopnień ostrzeżenia. To oznacza jedno – że nie ma żartów i burze mogą być naprawdę groźne.

Obecnie przy wysypie w naszym pięknym kraju “ekspertów” od pogody i wzajemnego oskarżania się, że można było tak, siak, srak, itp., nie ma co dyskutować i dolewać oliwy do ognia.

Rodzinom, których dotknęła tragedia należy się współczucie i pomoc, a nie szczekanie na lewo i prawo. Mam swój pogląd na ten temat i nie będą go rozwijać. Powtórzę tylko: NIGDY NIE NALEŻY LEKCEWAŻYĆ WYDANYCH OSTRZEŻEŃ O ZAGROŻENIACH SILNYMI BURZAMI!!! Nie biorą się one z palca lub zawirowań prędkości wiatru wokół pierścieni Saturna.

Co takiego wydarzyło się w piątek 11 sierpnia 2017 roku? Do godziny 17:45 przebywałem we Wrocławiu. Dzień był duszny, ze zmiennym zachmurzeniem. Do południa przechodziły w pobliżu miasta komórki burzowe, trochę przelotnie padało. Generalnie kotłowało się.

Wyjeżdżając do Oławy na południowym niebie zaczęło się mocno ściemniać. Będąc już w Oławie, sprawdzałem co chwilę mapę radarową i widziałem, jak od południa, wyraźnie widać wolno przemieszczającego się burzowego potwora. W Oławie burza rozpętała się około godziny 18:30 i trwała godzinę.

Przed jej nadejściem na niebie pojawiły się ogromne chmury burzowe z apokaliptycznym, zielono-granatowym odcieniem. Bardzo żałuję, że nie miałem aparatu fotograficznego przy sobie. Posiłkowałem się tylko smartfonem.

Niestety, mój aparat straciłem w dniu 8 sierpnia i chyba bezpowrotnie. Cały czas myślę, czy w związku z tym, nie zawiesić działalności na blogu. Padłem ofiarą własnego roztargnienia i wykorzystania tego faktu przez jakiegoś złodzieja. W samej Oławie układ połamał kilka drzew, ale najwięcej szkód wyrządziły nawalne opady deszczu. Temperatura spadła z 30 stopni C do 17 stopni C.

Układ, który przetoczył się przez pas ciągnący się od południa aż na północ przybrał formę BOW ECHO. Bow echo jest terminem, charakteryzującym radarowy wygląd Mezoskalowego Układu Konwekcyjnego w kształcie łuku. Takie systemy mogą powodować poważne zniszczenia, a czasami towarzyszą im trąby powietrzne i tornada. Niekiedy mogą przekształcać się w derecho. Określenie „bow echo” zostało po raz pierwszy użyte przez dra Theodore’a Fujitę w swoim dokumencie z maja 1978 r.

Bow echo jest związany z liniami szkwałowymi lub konwekcyjnymi liniami burz. Echa mogą obejmować obszar od 20 do nawet 200 kilometrów i utrzymują się 3-6 godzin. Bow echo wykazują tendencję do rozwoju, kiedy występuje umiarkowane lub silne ścięcie w dolnej atmosferze – na wysokości 2-3 km. Bow echo rozwija się zazwyczaj w dużych, liniowych układach MCS, zwykle z linii szkwału. Jednak nieraz notowano przypadki, gdy bow echo rozwijało się z pojedynczej komórki burzowej, zwykle z dużej superkomórki wysokoopadowej.

Najgroźniejsza jest środkowa część bow echo, gdzie na ogół występują bardzo silne, czasem niszczące porywy wiatru, określane jako nawałnica lub szkwał. Ponadto w charakterystycznie skręconej części bow echo, ulokowanej zazwyczaj w północnej części formacji, w sprzyjających warunkach może powstać trąba powietrzna. W późniejszym stadium rozwoju bow echo przechodzi w sygnaturę comma echo, dodatkowo często dochodzi do rozwoju mezoskalowego wiru konwekcyjnego (MCV). W końcowej fazie rozwoju widoczne jest charakterystyczne wybrzuszenie łuku (patrz zdjęcie).

Niszczący prostoliniowy wiatr występuje zazwyczaj w pobliżu środka bow echo. W typie długiego i potężnego zjawiska, nazywanego „derecho”, prędkość wiatru może osiągnąć maksymalnie 160 km/h i tym samym utorować drogę zniszczenia na przestrzeni setki kilometrów. Bow echo są zdolne do wytwarzania prostoliniowego wiatru, który jest równie potężny jak większość tornad. Jednak cechą odróżniającą bow echo od trąby powietrznej jest to, że ten pierwszy obejmuje znaczny obszar.

Jeżeli chodzi o maksymalny poryw wiatru podczas przechodzenia nad Polską bow echo to padł on w Elblągu i wyniósł 151-152 km/h. Jak podaje meteomodel.pl: ( https://meteomodel.pl/BLOG/rekordowy-poryw-wiatru-w-elblagu/ ) “Jest on rekordowym w okresie letnim w Polsce (po za szczytami górskimi). Przypomnijmy, że było to 42 m/s (151-152 km/h¹). Do tej pory najwyższym porywem mogła się pochwalić Warszawa – na Okęciu w czerwcu 1979 roku notowano poryw wiatru równy 40 m/s. W tym roku wiało mocno również np. we Wrocławiu – w lipcu poryw wiatru osiągnął tu 35 m/s. W dniu wczorajszym porywy > 30 m/s notowano także na takich posterunkach (Źródło: Monitor Pogodynki / IMGW-PIB):

  • Chrząstowo nad Notecią: 36.0 m/s (130 km/h)

  • Gniezno: 34.8 m/s (125 km/h)

  • Chojnice: 31.2 m/s (112 km/h)

Lokalnie porywy osiągały więc 36-42 m/s. Takie porywy mogły wystąpić również w okolicy Chojnic, gdzie przywalone drzewami zginęły dwie harcerki pochodzące z Łodzi, a  ponad 20 innych harcerzy zostało rannych. Ogólny bilans ofiar w Polsce to pięć ofiar śmiertelnych. W związku z tymi wydarzeniami, premier Beata Szydło wzięła udział w posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku, w siedzibie KW PSP.

Poza ofiarami śmiertelnymi, powstały liczne szkody w mieniu i w lasach. Lasy Państwowe wstępnie szacują, że w wyniku przejścia potężnego układu, uszkodzeniu uległo 30-40 tys. ha lasów.

Źródło: https://lowcyburz.pl/ ; https://meteomodel.pl/BLOG/rekordowy-poryw-wiatru-w-elblagu/ ; https://pl.wikipedia.org/wiki/Bow_echo ; https://pogodynka.pl/polska/hydro

Podziel się na:
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Twitter
  • Blip
  • Blogger.com
  • Drukuj
  • email

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.